Na czas budowy obwodnicy chcą darmowej komunikacji i więcej metra

Aktywiści z Otwartego Ursynowa
Aktywiści z Otwartego Ursynowa
Źródło: mat.prasowe
Nowy parking Parkuj i Jedź na Kabatach, częstsze kursy metra czy wprowadzenie darmowego biletu dla mieszkańców Ursynowa – takie pomysły na złagodzenie utrudnień związanych z budową Południowej Obwodnicy Warszawy mają ursynowscy aktywiści. Ich propozycje trafiły na biurko prezydent Warszawy.

- To największa, a zarazem najbardziej uciążliwa inwestycja realizowana na terenie naszej dzielnicy od czasu budowy I linii metra – mówią o budowie POW działacze stowarzyszenia Otwarty Ursynów.

Pierwsze prace ruszyły od 1 marca. Dzielnica powoli zamienia się w plac budowy. Trwa wdrażanie nowej organizacji ruchu, likwidowane jest popularne rondo im. Krystyny Krahelskiej u zbiegu Płaskowickiej i al. KEN. Południowy Ursynów w godzinach szczytu już zaczyna się korkować, a to przecież dopiero początek prac i początek utrudnień.

Ursynów stanie w korku

- Podczas realizacji inwestycji dzielnica zostanie przedzielona na dwie części, co będzie mieć negatywny wpływ na możliwość przemieszczania się samochodem – podkreślali na konferencji ursynowscy aktywiści. Nie kryli obaw przed tym, że kiedy prace rozpoczną się na dobre – dzielnica stanie w jednym wielkim korku.

- Uważamy, że władze miasta i dzielnicy muszą zwiększyć aktywność w przekonywaniu mieszkańców do wybierania innych, mniej uciążliwych dla miasta środków transportu publicznego – wskazywali.

Mają pięć propozycji

Jak zachęcić zmotoryzowanych mieszkańców do zostawienia swoich aut w domu? Aktywiści przedstawili pięć konkretnych rozwiązań.

Po pierwsze, wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej na czas budowy POW dla mieszkańców Ursynowa. Po drugie, częstsze kursy I linii metra w godzinach szczytu.

- Koresponduje to z wprowadzeniem darmowego biletu. Częstsze kursowanie metra zwiększy jego przepustowość oraz zachęci mieszkańców do korzystania z tego środka transportu jako alternatywy dla samochodu – przekonują aktywiści.

Dalej proponują również wprowadzenie autobusu na linii Konstancin-Jeziorna a stacją metra Kabaty. To rozwiązanie jest według nich szczególnie ważne, w perspektywie otwarcia ulic Nowokabackiej i Rosnowskiego. To zwiększy liczbę samochodów wjeżdżających do dzielnicy właśnie z Konstancina.

Kolejny pomysł to szeroka kampania informacyjna o możliwościach korzystania z komunikacji miejskiej i korzyściach, jakie ona daje. - Mieszkańcy powinni być świadomi jakie czekają ich niedogodności związane z realizacją tej inwestycji. Dobra polityka informacyjna pozwoli na lepsze przygotowanie się na nie – wskazuje Otwarty Ursynów.

Jako ostatnią propozycję wysuwa natomiast budowę parkingu Parkuj i Jedź przy stacji metra Kabaty. – Powinien odciążyć okoliczne parkingi i mieć pozytywny wpływ na zmniejszenie liczby samochodów na ursynowskich ulicach – twierdzą działacze.

Objazdy zamiast darmowych biletów

Pomysły aktywistów trafiły na biurko Hanny Gronkiewicz-Waltz. Rzecznik prezydent zapewnił nas, że postulaty "zostaną przeanalizowane".

- Nam też zależy, aby utrudnienia dla mieszkańców były jak najmniejsze. Zobaczymy, jakie są możliwości ewentualnej korekty tras autobusów, które obsługują te część Warszawy – mówi Bartosz Milczarczyk.

Przyznaje jednak, że niektóre propozycje zrealizować będzie trudno. – Jeśli chodzi o metro, częstotliwość kursowania i tak jest bardzo duża (w godzinach szczytu co 2-3 minuty – red.). Nie ma zapasu, który pozwoliłby na dodatkowe działania – twierdzi rzecznik.

Sceptycznie odnosi się też do wprowadzenia darmowej komunikacji miejskiej dla mieszkańców Ursynowa. - Bilety są ogólnowarszawskie. Dla części miasta trudno więc wprowadzić darmowe połączenia - zauważa. Poza tym zauważa, że bezpłatny transport nie jest remedium na problemy związane z dużymi budowami.

- Podczas prac na centralnym odcinku II linii metra utrudnienia w Śródmieściu czy na Pradze również były duże. Tam również nie wprowadzaliśmy tego typu rozwiązań. Staraliśmy się po prostu dopasowywać objazdy, żeby utrudnienia były jak najmniej uciążliwe – wyjaśnia rzecznik.

Milczarczyk zapewnia, że mimo utrudnień związanych z budową, korzyści z funkcjonowania drogi ekspresowej będą naprawdę duże. Znacznie ograniczony zostanie m.in. ruch tranzytowy przez miasto.

250 mln zł za kilometr

Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, całość inwestycji związanej z Południową Obwodnicą Warszawy obejmuję 18,5 km drogi – od węzła Puławska do węzła Lubelska.

Prace zostały podzielone na trzy odcinki. Pierwszy – do węzła Przyczółkowska (w tym tunel pod Ursynowem), za które odpowiada firma Astaldi. Drugi – od węzła Przyczółkowska do węzła Wał Miedzeszyński wraz z mostem przez Wisłę, które zbuduje turecka firma Gulermark. I trzeci – od węzła na Wale Miedzeszyńskim do węzła Lubelska razem z budową estakad nad Mazowieckim Parkiem Krajobrazowym. Za ten fragment odpowiedzialny jest z kolei Warbud.

Szacowane koszty całej inwestycji to ponad 4,6 mld zł, czyli około 250 mln zł na jeden kilometr.

kw/b

Czytaj także: