Minister podpisała nominację na warunkach nowego dyrektora

Pacjenci od dawna narzekają na złą organizację w Centrum Onkologii - fot. TVN24
Pacjenci od dawna narzekają na złą organizację w Centrum Onkologii - fot. TVN24
W piątek minister zdrowia Ewa Kopacz podpisała nominację nowego dyrektora Centrum Onkologii, profesora Krzysztofa Warzochy. Jego plan ratunkowy zakłada duże zmiany w lecznicy.

- Na początku przyszłego tygodnia nominacja zostanie oficjalnie wręczona - powiedział Andrzej Włodarczyk, wiceminister zdrowia.

Profesor Warzocha na początku października wygrał konkurs na stanowisko dyrektora. Jednak jego nominacja została podpisana po kilku tygodniach. Dlaczego? Jak się dowiedział portal tvnwarszawa.pl profesorowi zależało, aby wcześniej jego plan ratowania lecznicy był zaakceptowany przez ministerstwo zdrowia oraz radę naukową Centrum Onkologii.

Plan ratunkowy

Plan przewiduje restrukturyzację podzieloną na dwa etapy. Pierwszy to cięcie kosztów funkcjonowania lecznicy i zwolnienia osób (bez białego personelu). Wymówienia w pierwszej kolejności ma dostać 300 pracowników, głównie administracji. W drugiej kolejności mają być scalane kliniki, co pozwoli na przygotowania do przekształcenia placówki w Narodowe Centrum Raka.

Warunki stawiał profesor

Ponadto profesor Warzocha odbył kilka spotkań z minister Kopacz, podczas których stawiał swoje warunki odnośnie pracy w centrum - dowiedział się portal tvnwarszawa.pl. – To prawda, na tych spotkaniach zapadł szereg uzgodnień, stwarzających nowemu dyrektorowi dobre warunki pracy pozwalające wdrożyć jego plan – potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl wiceminister Włodarczyk, który jednocześnie nie chciał ujawnić szczegółów negocjacji.

Wiadomo, że nowy dyrektor staje przed bardzo poważnym zadaniem. Centrum Onkologii jest w głębokim kryzysie. Jego zadłużenie sięga 370 mln złotych. - Jest wiele przykładów nepotyzmu, nieprawidłowości finansowe czy zarzuty łapówkarstwa. W kilku klinikach nie zamknięto ponad tysiąca historii chorób, przez co Narodowy Fundusz Zdrowia nie może wypłacić pieniędzy za leczenie i wykonane zabiegi. Każdy oddział czy klinika to państwo w państwie, księstwo udzielne, gdzie zakładnikami są pacjenci – ocenił wiceminister Włodarczyk.

Ministerstwo zawiadamia CBA

Do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wpłynęło też niedawno doniesienie od resortu zdrowia. Podano przykłady nepotyzmu w jednej z klinik centrum, w której kierownik zatrudniał swoją żonę, a sekretarka była pośrednikiem pomiędzy lekarzami a pacjentami. Tym drugim miała prawdopodobnie dawać do zrozumienia, że za pieniądze można znacznie szybciej załatwić wizytę czy leczenie.

Bartłomiej Frymus//mz

Czytaj także: