Godzina "W" to kulminacyjny moment obchodów rocznicy wybuchu powstania. Jak co roku punktualnie o godz. 17 o rocznicy przypomniały syreny i kościelne dzwony, na ulicach na minutę zatrzymali się przechodnie, ustał ruch uliczny. Tak stolica oddaje hołd powstańcom, którzy podjęli nierówną walkę z okupantem latem 1944 r.
Najważniejszy moment obchodów
Według dyrektora muzeum Powstania Warszawskiego Jana Ołdakowskiego Godzina "W" to najważniejszy moment obchodów 1 sierpnia.
- Mieszkańcy Warszawy i wielu miast w Polsce na dźwięk syren zatrzymają się i w tym momencie zatrzymania manifestują swój hołd dla powstańców. Niezależnie od tego, co myślą o dzisiejszym świecie, niezależnie od tego, co myślą o przyczynach Powstania Warszawskiego. To jest najważniejszy moment - podkreślał dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
O to, aby w godzinę "W" warszawiacy uczcili minutą ciszy pamięć o zrywie, apelowali również przedstawiciele Związku Powstańców Warszawskich, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i władze stolicy.
"Zatrzymajmy się wtedy na chwilę i skierujmy myśli ku tym, którzy 72 lat temu, przez 63 dni, walczyli za nasze miasto, za wolność. Uczcijmy wspólnie pamięć o bohaterach w zgodzie i pojednaniu" - czytaliśmy w oficjalnym apelu do mieszkańców stolicy.
Jak dodawali jego autorzy, w Warszawie jest ponad 400 miejsc pamięci powstania w postaci pomników, tablic i upamiętnień w miejscach zagłady, ulicznych egzekucji i walk.
Godzina "W" w stolicy
Stanęli do walki
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po Powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.
kz/sk
Godzina "W" w stolicy