Stworzenie III linii metra to jeden z 12 postulatów prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, o których mówił tuż po objęciu urzędu. - Ponieważ musimy przygotować się do kolejnej perspektywy finansowej Unii Europejskiej, rozpoczniemy planowanie III linii metra. Analizy, ekspertyzy, prace geologiczne, planowanie - to wszystko musimy zacząć robić w 2019 roku - zapowiedział prezydent. - W tej kadencji chcielibyśmy rozpocząć prace koncepcyjne i jeżeli się pojawią pieniądze unijne, to także zacząć budowę kolejnej linii - przyznał.
Jak dodał na Twitterze, pierwszy etap tworzenia III linii metra obejmie kwotę 12,5 miliona złotych. Na razie to suma przeznaczona na opracowanie projektu kolejnej trasy kolei podziemnej.
Komunikacja miejska pełni kluczową rolę w systemie transportowym stolicy, dlatego na rozwój transportu publ. zaplanowaliśmy ponad 4 mld zł i w tym roku kontynuujemy budowę II linii metra oraz podejmujemy konkretne kroki związane z III linią (I etap to 12,5 mln). #Warszawa2019 pic.twitter.com/3tVSP9BPKI— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) 24 stycznia 2019
Plany z PRL-u
Długoterminowe plany miasta zakładały realizację trzech linii metra. Według koncepcji sprzed kilkudziesięciu lat I linia miała łączyć Ursynów i Hutę na Bielanach, II linia Tarchomin oraz Żerań z Wolą, a nawet Jelonkami, zaś III linia Okęcie i Ochotę z Gocławiem i Grochowem.
Obecnie jedno z założeń zakłada wybudowanie odnogi II linii metra na trasie od Stadionu Narodowego do Gocławia, która miałaby się stać III linią podziemnej kolejki.
Z północy na południe
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zaproponowało własny projekt budowy nowej linii metra. Jak zaznaczyli jego członkowie, połączenie metrem Gocławia i Grochowa nie powinno być priorytetem stolicy. Aktywiści proponują wybudowanie trasy łączącej Tarchomin z Wilanowem.
- Na Tarchominie nowa linia metra zostałaby poprowadzona na powierzchni w rezerwie Traktu Nadwiślańskiego. Następnie przechodziłaby mostem przez Wisłę w rejonie Gwiaździstej i Podleśnej. Metro schodziłoby do tunelu na terenie osiedla Ruda i prowadziło przez Marymont i pod ulicę Popiełuszki. Centralny odcinek, na którym spodziewamy się największego obciążenia, stanowiłby ciąg Okopowa -Towarowa - Plac Zawiszy - piszą członkowie stowarzyszenia na Facebooku.
Dalej proponują poprowadzenie dwóch alternatywnych tras. Albo okrężnej przez Ochotę, Służewiec i Ursynów do Wilanowa, albo - leżącego w pobliżu pierwszej linii metra przejazdu - prowadzącego przez Mokotów do Wilanowa. Miasto Jest Nasze sugeruje stworzenie częściowo naziemnej trasy zarówno na początku, jak i na końcu linii, co pozwoliłoby na ograniczenie kosztów budowy.
"Sześć zalet"
Członkowie stowarzyszenia przygotowali szereg postulatów, przemawiających za ich planami dotyczącymi budowy z metra z północy na południe.
Przekonują, że taka trasa zaspokoi potrzeby mieszkańców, pozwoli na rozładowanie i uniknięcie paraliżu zatłoczonej I linii metra i umożliwi obsłużenie dużych powierzchni mieszkaniowych, jak Tarchomin i Wilanów. Zaznaczają też, że zaproponowana przez nich trasa pozwoli mieszkańcom stolicy na łatwiejszy dojazd do biurowców i ograniczenie wjazdu samochodów spoza stolicy do miasta. Tłumaczą, że metro i kolej współpracować będą jako jedna całość.
Za jedną z największych zalet uważają między innymi odciążenie zatłoczonej obecnie I linii metra oraz dobrą alternatywę dla podróży samochodem z odległych osiedli i przedmieść.
ZOBACZ PRZEJAZD DRUGIEJ LINII METRA NA TARGÓWEK:
Wizyta na linii metra na Targówku
Wizyta na linii metra na Targówku
ap/pm
Źródło zdjęcia głównego: Miasto Jest Nasze / Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl