Lekarze rezydenci nie przerwą prowadzonego od poniedziałku protestu głodowego. Środowe spotkanie z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem i wiceminister Józefą Szczurek-Żelazko zakończyło się bez porozumienia stron.
- Rozmawialiśmy przede wszystkim o koniecznym wzroście nakładów na ochronę zdrowia. Mówiliśmy także o sytuacji personelu medycznego w szczególności o sytuacji młodych lekarzy. Z naszej strony oczywiście padło zapewnienie, że jest pełne zrozumienie dla stanowiska młodych lekarzy, ale także wyjaśniałem, że w znacznej mierze idziemy w kierunku którego oczekują - powiedział minister Radziwiłł po zakończeniu ok. trzygodzinnych rozmów z rezydentami. Ocenił, że rozmowa była "trudna, ale z pełnym szacunkiem". Podkreślał, że nakłady na służbę zdrowia stale rosną. Zaapelował też do protestujących o przerwanie głodówki, podkreślał, że ta forma protestu może być niebezpieczna dla ich zdrowia. Protestujący lekarze rezydenci ocenili, że na spotkaniu z kierownictwem resortu nie przedstawiono im żadnych konkretnych propozycji. - Jesteśmy smutni, rozżaleni, spotkanie przełomu nie przyniosło, nie przyniosło też żadnych nowych propozycji ze strony Ministerstwa Zdrowia – powiedział po spotkaniu wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Łukasz Jankowski. Dodał, że protest głodowy trwa nadal, a postulaty medyków są aktualne. Rezydenci powiedzieli, że czekają na kolejne spotkania i konkretne, wiążące propozycje ze strony MZ.
Wcześniej odwiedził ich minister
We wtorek wieczorem minister Radziwiłł pierwszy raz spotkał się z protestującymi.
- Porozmawialiśmy sobie jak lekarze z lekarzem - powiedział na antenie TVN24 Damian Patecki, jeden ze strajkujących.
Dodał, że protestujący mówili ministrowi o swoim ogólnym rozczarowaniu sytuacją panującą w ochronie zdrowia i niedofinansowaniu ochrony zdrowia. - Bez zwiększenia finansowania nie uda nam się dogonić krajów zachodnich pod kątem opieki zdrowotnej - dodał.
Pytany przez Ewę Paluszkiewicz o postulowane spotkania z premier Szydło, wicepremierem Morawieckim oraz prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim Damian Patecki odparł, że na razie nie pojawiła się szansa na takie spotkanie, choć lekarze rezydenci byliby nim zaszczyceni. - Postrzegamy te osoby jako decyzyjne w sprawie finansowania ochrony zdrowia - mówił.
Samopoczucie i wsparcie
Rozmówca Ewy Paluszkiewicz zapewniał, że głodujący od dwóch dni rezydenci czują się dobrze. Są pod opieką lekarza z zewnątrz. - Na razie wszystko jest pod kontrolą - powiedział Patecki.
Głodówka dziewiętnastoosobowej grupy lekarzy rezydentów to protest przeciw zbyt niskim nakładom na ochronę zdrowia. Młodych lekarzy popierają także przedstawiciele innych zawodów medycznych.
Strajk odbywa się hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy Żwirki i Wigury w Warszawie. Młodzi lekarze, którzy zdecydowali się na tę formę protestu, przyjechali z różnych miast Polski. Organizatorem akcji jest Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. To organizacja zrzeszająca młodych lekarzy w trakcie specjalizacji. Od 10 lat walczy o lepsze warunki pracy i płacy dla rezydentów.
Rezydentów wspierają też przedstawiciele innych zawodów zrzeszonych w Porozumieniu Zawodów Medycznych, między innymi fizjoterapeuci, psychologowie i ratownicy. Organizują akcje wspierające w całej Polsce.
Wielu lekarzy w całej Polsce na znak protestu nie przychodzi do pracy, biorąc dzień wolny na honorowe oddanie krwi.
PAP/mś/kz/r/jb