W Ząbkach Legia II nie sprawiła sensacji i swoją piękną przygodę z krajowym pucharem zakończyła na najlepszej szesnastce. Dla piłkarzy podstawowego składu z Łazienkowskiej przejście tej fazy rozgrywek to raczej obowiązek, który udało się bez najmniejszych problemów spełnić.
Gwilia strzelił, Gwilia wypracował
Mecz w Łęcznej był niemalże kopią tego w Ząbkach. Niżej notowany rywal nie miał żadnych argumentów i równie mało pomysłu na grę w rywalizacji z faworytem z ekstraklasy. Górnik stworzył w sumie cztery sytuacje bramkowe tego wieczora, podczas gdy Legia zagroziła bramce Adriana Kostrzewskiego aż 24-krotnie.
Obrona łęcznian postawiła się warszawianom dosyć dzielnie, ale w końcu tuż przed przerwą skapitulowała. W 40. minucie Paweł Wszołek zgrał piłkę do niepilnowanego przed bramką Waleriana Gwilii, a Gruzin trafił do siatki na raty, najpierw obijając słupek, a potem swój strzał z największą łatwością dobijając.
Gwilia pięć minut przed przerwą gola strzelił, by pięć minut po przerwie kolejnego wypracować. Dograł wówczas precyzyjnie do Jose Kante, a ten efektownie podanie przyjął, bez większych problemów minął bramkarza i trafił do pustej bramki.
Dwa miejsca już pewne, pozostało sześć
Awansu do ćwierćfinału po wtorku pewne są zatem jak dotąd tylko Legia i Piast. Kolejne mecze 1/8 finału Pucharu Polski w środę i czwartek.
Informowaliśmy też o planach budowy Legia Training Center:
Wizualizacja Legia Training Center
Autorka/Autor: mb
Źródło: eurosport.tvn24.pl