Łagodniejszy wyrok dla Dariusza K. "Po użyciu", nie "pod wpływem" kokainy

[object Object]
Wyrok w sprawie Dariusza K.TVN24
wideo 2/5

- Apelacje były zasadne - zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. I obniżył karę za spowodowanie śmiertelnego wypadku na Ursynowie.

Sąd uznał, że nie ma dowodów na to, że Dariusz K. był "pod wpływem" kokainy, a jedynie "po jej użyciu". Z tego powodu nie mógł skazać surowiej niż za zwykły wypadek. I w związku z tym zdecydował się obniżyć zasądzoną w pierwszej instancji karę.

Po wtorkowej decyzji sądu wyrok w tej sprawie dla Dariusza K. to sześć lat więzienia oraz dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów.

Dariusz K. od listopada zeszłego roku jest na wolności, ale to się wkrótce może zmienić. Wyrok jest prawomocny, więc podlega wykonaniu. Nie wstrzymuje tego nawet złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. - Mój klient może się spodziewać wezwania do zakładu karnego - przyznał po rozprawie mec. Marcin Kondracki, jeden z obrońców Dariusza K.

Nawet lekarz nie widział objawów

Sędzia Magdalena Roszkowska-Matusik przez blisko pół godziny wyjaśniała, dlaczego zapadł taki właśnie wyrok. Kluczowe było, co zdołali wykazać przed sądem adwokaci oskarżonego. - Nie da się kategorycznie przyjąć, że oskarżony znajdował się pod wpływem środka odurzającego - mówiła sędzia. Bo pewnym w tej sprawie jest tylko wynik badania krwi, czyli stężenie kokainy na poziomie 17 ng/ml (nanogramów na mililitr). Tymczasem toksykolodzy przyjmują, że aby mówić o znajdowaniu się "pod wpływem", stężenie powinno wynosić minimum 20 ng/ml. Ale nie tylko o to chodzi. - Konieczne jest stwierdzenie (obecności - red.) środka odurzającego jak i stwierdzenie takich zaburzeń psychomotorycznych jak to ma miejsce w odniesieniu do stanu nietrzeźwości - podkreślała sędzia Roszkowska-Matusik.

Mówiąc prościej: nie chodzi tylko o to, czy badania wykażą obecność narkotyku, ale trzeba też oceniać zachowanie osoby. Tymczasem żaden ze świadków w sprawie Dariusza K. nie zaobserwował w jego zachowaniu nic, co wskazywałoby na to, że jest pod wpływem kokainy. - Nawet lekarz nie widział u niego żadnych objawów pozostawania pod wpływem środków odurzających - stwierdziła sędzia.

Kwalifikacja łagodniejsza, ale kara surowa

Dlatego właśnie sąd musiał zmienić kwalifikację prawną czynu i usunąć z niej art. 178 Kodeksu karnego, który mówi o tym, że za wypadek spowodowany pod wpływem alkoholu i narkotyków kara może być o połowę wyższa. Po usunięciu tego artykułu Dariuszowi K. groziło zatem nie 12 lat więzienia, a osiem. I nie dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, a maksymalnie dziesięcioletni.

Z punktu widzenia nowej kwalifikacji prawnej sąd skazał zatem surowo. - Kara orzeczona względem oskarżonego nie mogła być niższa niż sześć lat - mówiła w uzasadnieniu sędzia Magdalena Roszkowska-Matusik. - Nie można zapominać, że oskarżony spowodował śmierć kobiety na przejściu dla pieszych. Wjechał na nie z prędkością około 82 km/h, nie próbując nawet hamować. To jaskrawe naruszenie licznych zasad poruszania się w ruchu lądowym. Są to okoliczności same w sobie nakazujące uznanie, że muszą się one łączyć się z surowym potraktowaniem oskarżonego - dodała sędzia. Jako okoliczności łagodzące sąd wziął pod uwagę to, że Dariusz K. nie był wcześniej karany oraz to, że "zdobył się na przeprosiny" wobec bliskich zmarłej kobiety.

Sąd pierwszej instancji, jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, w kwietniu zeszłego roku skazał muzyka na karę siedmiu lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Uznał, że Dariusz K. był pod wpływem kokainy, gdy śmiertelnie potrącił na pasach 63-letnią mieszkankę Ursynowa.

Ale obrońcy oskarżonego zaskarżyli ten wyrok, bo nie zgadzali się z opinią biegłego toksykologa, na którego ekspertyzie oparł się sąd.

Zażywał, ale na imprezie

W listopadzie zeszłego roku sąd powołał więc nowego biegłego. A dwa tygodnie temu został on przesłuchany przez sąd. Jak już informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, miał on zastrzeżenia do części wniosków, do których doszedł pierwszy biegły. Przede wszystkim do próby obliczenia, kiedy celebryta miał zażyć kokainę. Wśród fachowców w tej dziedzinie przyjęte jest bowiem, że w przypadku narkotyków nie wykonuje się tzw. badań retrospektywnych. Robi się je natomiast w przypadku alkoholu. Nowy biegły nazwał te badania "bezsensownymi".

Kwestia kokainy była kluczowa w tej sprawie. Dariusz K. nie kwestionował, że zażywał narkotyk. Ale twierdził, że robił to dzień przed wypadkiem, na imprezie. Tymczasem zdaniem pierwszego biegłego narkotyk przyjął znacznie później - 1,5 - 2 godziny przed wypadkiem.

I na tej podstawie sąd pierwszej instancji uznał, że K. był w chwili wypadku pod wpływem kokainy, co oznaczało dla niego surowszą karę niż za "zwykły" wypadek oraz surowszy zakaz prowadzenia pojazdów. W tym wypadku - dożywotni.

Rozprawa dotycząca Dariusza K.Piotr Machajski / tvnwarszawa.pl

Nie ma progów dla narkotyków

Ale nowy biegły toksykolog z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie nie był tak kategoryczny w swoich sądach, jak jego poprzednik. Co prawda stwierdził, że najprawdopodobniej stężenie kokainy w chwili wypadku we krwi przekraczało 20 ng/ml (nanogramy na mililitr), ale jednocześnie przyznał, że są to tylko szacunki i że wśród toksykologów przyjęte jest wydawanie opinii jedynie na podstawie badania po pobraniu krwi (Dariusz K. miał 17 ng/ml).

Toksykolodzy przyjmują, że aby mówić o byciu "pod wpływem narkotyku" stężenie powinno przekraczać 20 ng/ml. Ale jednocześnie biegły zwrócił uwagę, że w polskim prawie nie zostały wskazane konkretne progi, których nie można przekroczyć, jeśli chce się prowadzić pojazd. Takie progi są jedynie określone dla alkoholu.

Obrońcy muzyka chcieli wiedzieć, czy można wykluczyć, że K. mówił prawdę, twierdząc, że spożywał kokainę poprzedniego dnia. I biegły odparł, że nie można. Bo nieznana jest dawka, jaką przyjął i sposób, w jaki to zrobił. Co więcej można przyjmować na różne sposoby. - Można wąchać kokainę, można palić, można wcierać w dziąsła. Wtedy wszystko się zaburza - stwierdził ekspert.

Wnieśli o złagodzenie kary

Po wysłuchaniu opinii eksperta adwokaci Tadeusz Wolfowicz i Marcin Kondracki wnieśli do sądu o wykreśleniu z zarzutu art. 178 kodeksu karnego, który mówi o spowodowaniu wypadku pod wpływem środków odurzających.

- W konsekwencji wnoszę więc o wydatne złagodzenie kary oraz środka karnego (zakazu prowadzenia pojazdów – red.) - podsumował mec. Wolfowicz. Mec. Kondracki zwrócił jeszcze uwagę na orzecznictwo Sądu Najwyższego w podobnych sprawach. Wynika z niego m.in. to, że samo stwierdzenie, że w organizmie kierowcy znajdowały się narkotyki, to za mało. - Konieczne jest ustalenie, na podstawie zachowania oskarżonego, że wystąpiły u niego zaburzenia psychomotoryczne - zwracał uwagę adwokat.

A w tej sprawie sąd żadnych zaburzeń nie stwierdził. Nie wskazali ich ani świadkowie obecni na miejscu wypadku, ani policjanci, którzy zatrzymali Dariusza K., ani lekarz, który go badał.

Prokurator chciała aresztu

Prokurator Aleksandra Piasta nie zgodziła się z obrońcami muzyka. Stwierdziła, że jej zdaniem pierwsza opinia biegłego toksykologa nie została podważona. - Nowa opinia pozwoliła na wyjaśnienie wątpliwości. Ale jednocześnie nie podważyła ustaleń sądu pierwszej instancji – podkreślała prokurator. - Wnoszę o oddalenie apelacji - podkreślała prokurator.

Dodatkowo poprosiła sąd, by w przypadku utrzymania wyroku aresztował Dariusza K., który od listopada zeszłego roku jest na wolności, a wcześniej spędził za kratami dwa lata i cztery miesiące.

Sąd miał trzy wyjścia. Mógł odesłać sprawę do ponownego rozpoznania do sądu pierwszej instancji, utrzymać wyrok w mocy, bez zmieniania kary lub zmienić, ale tylko na korzyść oskarżonego, bo prokuratura nie składała w tej sprawie apelacji.

I we wtorek skład pod przewodnictwem sędziego Mariusza Iwaszki zdecydował się na to trzecie rozwiązanie.

Piotr Machajski

Pozostałe wiadomości

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. projekty budżetu obywatelskiego. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl
On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl