Władze Warszawy zapewniały na sesji rady miasta, że od nowego roku śmieci będą odbierane bez zakłóceń. Ale opozycji nie przekonali. Radni PiS zarzucali, że zmarnowano dwa lata na przygotowania. - Kryzys jest u bram - alarmowali.
Informację na temat odbioru odpadów od 1 stycznia przedstawiał na czwartkowej sesji Rady Warszawy wiceprezydent Michał Olszewski. Prezydenta Rafała Trzaskowskiego nie było na miejscu.
Pięć zamiast trzech
- 1 stycznia Warszawa jest przygotowana na odbiór odpadów. Niepokoi nas fakt, że możemy w pierwszym kwartale przyszłego roku, na skutek niewydania przez ministra środowiska pozwoleń, mierzyć się zamknięciem instalacji przetwarzania odpadów – zaznaczył Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.
- Kiedy skończy się dyskusja na temat instalacji, będziemy musieli zmierzyć się z tym, co będzie działo się na ulicach Warszawy, przy budynkach, w których mieszkamy. Wspólnoty będą musiały segregować śmieci na pięć frakcji. Pojemników w takich liczbach nie ma. Będą dostarczane do mieszkańców sukcesywnie – zaznaczyła Aleksandra Gajewska, radna Koalicji Obywatelskiej.
Zaznaczyła, że może być problem ze znalezieniem miejsca chociażby w altanach na każdy pojemnik (obecnie przepisy wymagają tylko trzech pojemników). Zaapelowała do władz Warszawy, żeby przeprowadziły akcję informacyjną w tej sprawie.
"Odpowiedzialne miasto"
- Kryzys jest u bram. W całości odpowiedzialne jest miasto stołeczne Warszawa pod przewodnictwem wiceprezydenta Michała Olszewskiego - mówił Dariusz Figura, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomniał, że o podziale na pięć frakcji zdecydowano dwa lata temu. - Mieliśmy dwa lata na przygotowanie się do tego procesu. Te dwa lata zostało zmarnotrawione. Poprzez próby zmonopolizowania rynku przez MPO - przekonywał Figura.
Zwrócił uwagę, że w przetargu na firmy, które będą odbierały odpady od 1 stycznia 2019, oferty będą otwierane dopiero 20 grudnia. Dowodził, że później przyjdzie czas na ocenę ofert, mogą być też odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej, co poważnie wydłuży procedurę.
- W jaki sposób miasto stołeczne będzie odbierało odpady od 1 stycznia w sposób zgodny z prawem, czyli w podziale na pięć frakcji? – pytał Figura. Chciał również wiedzieć, na jaką ilość odpadów miasto jest przygotowane.
"Kto będzie odbierał odpady?"
Sebastian Kaleta z PiS pytał, kto będzie dobierał odpady po 1 stycznia. - Kiedy prezydent zaproponuje uchwałę o podwyższeniu kosztów za odbiór śmieci? - dopytywał Kaleta.
Marek Szolc z Koalicji Obywatelskiej apelował za to do radnych PiS-u, by zadzwonili do ministra środowiska i poprosili, by "nie skazywał warszawiaków" na problem ze śmieciami. Z kolei Tomasz Herbich z PiS pytał o sprawę śmieci na Bielanach. – Jakie są plany dla Radiowo, w jakim zakresie instalacja ma być dalej używana? – pytał.
Do pytań odniósł się Michał Olszewski. Zapewnił, że są przygotowane ulotki, które trafią do mieszkańców. – Kampania jest przygotowana, jutro oficjalnie ją ogłaszamy. Rusza od weekendu, potrwa przez kilka lub kilkanaście miesięcy. Na początku z akcją selektywnej zbiórki i nową kolorystykę pojemników – przekonywał wiceprezydent.
Na przygotowanie systemu zdaniem Olszewskiego miasto miało osiem miesięcy, a nie dwa lata. - Rozumiem państwa zniecierpliwienie dotyczące postępowania przetargowego. Mam nadzieję, że przyjmiemy oferty 20 grudnia. Nie ma to wpływu na zapewnienie odbioru odpadów od mieszkańców Warszawy – odpowiadał Olszewski.
"Rozłożyliśmy na kilka tygodni"
- Nieodpowiedzialne byłoby, jeżeli byśmy podali, jakie będą stawki. Będziemy znali oferty, potem będzie ocena ofert, potem aukcja elektroniczna i poznamy przybliżony koszt. Wówczas zgodnie ze statutem uchwala zostanie zaproponowana wysokiej radzie - dodał Olszewski. - Od 1 stycznia wchodzi w życie regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie. Uznaliśmy, że wdrożenie od 1 stycznia spowodowałoby drastyczny wzrost kosztów systemu – zaznaczył.
Dodał, że Warszawa ma 130 tysięcy punktów odbioru odpadów. - Rozłożyliśmy wdrożenie na kilka tygodni, by nie było to uciążliwe dla mieszkańców. Każda firma jest zobowiązana, by poinformować o dostarczeniu zestawów workowych, a jeżeli chodzi o pojemniki, to będzie to trwało kilka tygodni - tłumaczył Olszewski.
Wiceprezydent zapewnił również, że ratusz ma odbierać od mieszkańców uwagi dotyczące funkcjonowania sytemu.
Odniósł się też do pytania o Radiowo. Podkreślił, że na Bielanach są dwie instalacje. - Jedna firmy BYŚ, też otrzymujemy dużo skarg na tę instalację. Instalacja (MPO - red.) na Radiowie funkcjonuje, zagospodarowuje odpady zielone, przyjmuje i rozbiera gabarytowe - wymieniał Olszewski.
ran/PAP/b