Zanim na most wjechały samochody, w podróż wybrała się nim krowa. Most służył bowiem kiedyś głównie tym zwierzętom, w drodze na pastwisko. Gdy okolica zaczęła się rozbudowywać, zaczął być jednak ważną, lokalną przeprawą. - Nowy most jest super nowoczesny, będzie służył mieszkańcom przez wiele lat - chwali inwestycję Grażyna Lendzion, dyrekotr Zarządu Dróg Miejskich.
Jest bezpieczny dla wszystkich
Ma chodniki, które od jezdni oddzielone są barierami enegochłonnymi. - To są ciągi pieszo-jezdne można po nich jeździć również rowerami - wyjaśnia Lendzion. - Ponadto ma bezpieczną szerokość 7 metrów. Kierowcy nie muszą się martwić, że zahaczą o samochód jadący z naprzeciwka - dodaje.
Z mostu zadowolony jest również Jacek Kaznowski, burmistrz Białołęki. - Przeprawa stała się bardzo ważna dla mieszkańców Białołęki. Nacisk społeczności lokalnej na remont sprawił, że udało nam się wysłupłać trochę grosza i zrealizować tak ważną dla dzielnicy inwestycę - ocenia Kaznowski.
Inwestycja za 8 mln złotych
Remont niewielkiej przeprawy nad Kanałem Żerańskim pochłonął blisko 8 mln. zł. "Krowi mostek" od lat wymagał remontu. Prace przy inwestycji rozpoczęły się w połowie ubiegłego roku. Most został rozebrany do fundamentów, które zostały wzmocnione, a następnie na nich powstały nowe podpory i przęsła.
Drogowcom na fatalny stan mostu zwrócili uwagę ponad rok temu uczniowie i pracownicy jednej ze szkół. Upomnieli się o remont podczas happeningu. Na mostek przyszli wówczas z krowami wykonanymi z tektury. Była to reakcja na słowa rzecznika Zarządu Dróg Miejskich, który stwierdził, że mostek kiedyś został wybudowany właśnie dla krów.
Mówi Jacek Kaznowski, burmistrz Białołęki