"Krew płynęła rynsztokami". 
Wspomnienia z rzezi Woli


71 lat temu rozpoczęła się rzeź Woli. Wspomnienia ludzi, którzy przetrwali tamte dni są wstrząsające. Opowiadają oni o bestialstwie wkraczających oddziałów i o swoim ocaleniu. Historie powstańców i cywili gromadzi w Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. Przypominamy nasz ubiegłoroczny materiał.

"Widziałem rzeź Woli"

Bronisław Paczyński "Ciapek"

Może nie wszyscy z Powstania przeszli przez rzeź, tak jak ja – widziałem rzeź Woli. Widziałem, na przykład w fabryce Franaszka, gdzie biedacy leżeli do wysokości pierwszego piętra. Zwały ludzi! (…)Ale Wola – w ciągu jednego dnia, z 5 na 6 [sierpnia] zginęło ponad czterdzieści tysięcy ludzi. Pytam się – gdzie była taka skala zbrodni? Nawet w stosunku do Żydów takiego czegoś nie było jak tam. Przecież jak mnie z moim opiekunem Niemcy dorwali, on jeszcze się chciał ratować, pokazywał: 'Jestem maszynistą kolejowym". Miał przepustki niemieckie. Oni się zawahali. Zawahali się, czy nas od razu rozstrzeliwać, czy nie. Pchnęli nas jeszcze z eskortą do ich dowódcy, który siedział na rogu Młynarskiej i Wolskiej. Myśmy do niego przyszli z eskortą i coś mu powiedział – niemieckiego jeszcze nie znałem dobrze. Tylko warknął coś. Jak się okazuje, powiedział po prostu: "A jaki jest rozkaz?". Koniec. Do widzenia. Rozkaz był, wyraźny rozkaz, że wszystkich trzeba rozstrzeliwać, normalnie w tym czasie. Później został wycofany rozkaz, ale dopiero po jakimś tygodniu. A początkowo Bach-Zalewski dał wyraźny rozkaz, że w tych pierwszych dniach, żeby się nie patyczkować, nie bawić z ludnością cywilną. "Domy palić, ludzi rozstrzeliwać!". Co tu można mówić?

Jeszcze dobitniej tamte dni wspomina Mieczysław Urbaniak "Różyc"

Na Woli, w przeciągu dwóch dni, wyrżnęli czterdzieści tysięcy ludzi. Tam była rzeź, tam krew płynęła rynsztokami! To straszne, co ludzie przeżyli...

"Zdeprawowani doszczętnie"

Cywili mordowały formacje, złożone głównie z kryminalistów.

Wiesław Lubczyński "Lach"

Ochota i Wola znalazły się w fatalnej sytuacji, bo pierwsze oddziały niemieckie do zwalczania Powstania na Woli, to były formacje kryminalistów, czy ludzi pozbawionych kompletnie zasad moralnych. Tam dokonano rzezi na Woli, czterdzieści tysięcy Polaków, ludności cywilnej jednego dnia wymordowano. Na Ochocie znów wkroczyły oddziały RONA, one też były zdemoralizowane i głównie zajmowały się nie walką, tylko grabieżą, więc grabili, okradali wszystkich, kobiety, kosztowności, biżuterię, ubrania, wódka, wszystko, co ktoś miał przy sobie, wszystko rabowali, kobiety gwałcili. Jak to zobaczyłem, to mnie strach ogarnął. Ci Azjaci w mundurach niemieckich, to byli ludzie zdeprawowani doszczętnie. Zabijali kobiety, dzieci, starców, strzelali, rabowali. 5 sierpnia dopiero został wyznaczony dowódcą generał Von dem Bach-Zelewski i pewien porządek wprowadził i zakazał mordowania ludności cywilnej. "Tutaj zaraz ogień będzie"

Oprawcy nie oszczędzali nawet osób chorych, leżących w szpitalach.

Emilia Śliwińska

Zaczęła się rzeź Woli i każdy kto mógł, to uciekał, reszta po prostu tam ginęła, bo rozstrzeliwali. Cały szpital na Płockiej, wszystkich zastrzelili, i lekarzy, i pielęgniarki, i chorych, chociaż ludzie Bogu ducha winni byli. Tak dotrwałyśmy do siódmego. Nasz dom też był przejściowy, wprawdzie tam była jakaś fabryczka w głębi naszego budynku, ale przebili przejście na Elektoralną z Ogrodowej, bo to były równoległe ulice. Siódmego wpadła horda cała, najpierw hałas straszny, zarzucili całe podwórko granatami. Ludzi grupki stały i zabili część tych ludzi, bo po prostu stali i nie wiedzieli co robić, czy uciekać, czy co, byli zdezorientowani. Gdy wpadli jak szarańcza, ludzie pochowali się, a oni kazali wszystkim wychodzić i właśnie tym przejściem na Elektoralną nas wyprowadzili. Pamiętam, że mama zamykała drzwi naszego mieszkania na klucz, żeby dobrze były zamknięte, to ten Niemiec machnął ręką i powiedział „Tutaj zaraz ogień będzie”. Już przy nas przyjechali z miotaczami i podpalili. Nas wygnali na Elektoralną i tam zaczęła się druga odsłona teatru z Ukraińcami, to znaczy grabienie ludności cywilnej. Rzucali się na ludzi, ściągali co się dało, co mieli ludzie na sobie, pierścionki, zegarki wszystko i między innymi moją ciocię. Ciotka się potknęła i ręka jej się wysunęła, ona miała złoty zegarek na ręku, to rękę chciał jej wyrwać. Ciotka powiedziała, żeby jej nie ruszał, to ona odda mu ten zegarek. Wtedy kiedy oni grabili, to już paliła się cała Chłodna, Żelaznej nie było widać. Pod kościołem były stoły i tam jacyś Niemcy mapy oglądali, zajęci byli, a tutaj buszowali. Jak kazali nam iść w ten ogień, to wszyscy się bali, no bo kto będzie szedł w ogień, żeby się spalić. Każdy się rozglądał, jak tu się ratować i jakiś facet, widać bardzo rozgarnięty, mówi „Chodźcie tutaj, pójdziemy nie tam, tylko tu”. Poprowadził nas przez ulicę Waliców, przez wysadzoną szkołę po ruinach i na Krochmalnej dostaliśmy się w ręce powstańców.

"Stosy trupów podlewali benzyną"

Barbara Kotwicka "Basia"

Tatuś zginął w Powstaniu, młodszy brat był na Woli, ale przeżył i on opowiadał, że 5 sierpnia była rzeź Woli. Mówił: "Barbara, co się działo na Woli, to nawet nie masz pojęcia, tak rżnęli ludzi, a stosy trupów podlewali benzyną i palili" – on był na Woli. Tatuś zginął, mamusia została wywieziona na roboty do Hanoweru, ten starszy brat do obozu, do Mauthausen, i ja. Każdy był w swojej stronie. Cywili zamykano w kościele i wywożono bydlęcymi wagonami.

Zofia Puto "Narcyz"

Na Woli przeżyłam jeden z okrutniejszych dni podczas Powstania, mianowicie, kiedy z szeregu (miałam wtedy dziewiętnaście lat) pijany własowiec, którzy przeważnie nas kolportowali, wyciągnął mnie z szeregu i zaczął mnie ciągnąć w bramy spalonych domów. Usłyszałam rozpaczliwy krzyk matki i jak spod ziemi znalazł się oficer niemiecki z pistoletem w dłoni i wyswobodził mnie z rąk tego pijanego żołdaka. Wróciłam do tego szeregu i pomaszerowałyśmy dalej. Szłyśmy płonąca ulicą Wolską, tego widoku nie zapomnę do końca życia, obie strony ulicy płonęły. Na ulicy Wolskiej przy obecnym szpitalu zakaźnym, zakonnice rozdawały pomidory. To trudno sobie wyobrazić, co te pomidory dla nas znaczyły, przecież myśmy przez całe Powstanie nic z tych rzeczy nie jedli. A jeszcze zapomniałam zaznaczyć bardzo dla mnie istotną rzecz, że w momencie, kiedy ja już zostałam wyzwolona od tego pijanego żołdaka, to sąsiadka, która podczas Powstania w piwnicy urodziła dziecko, ona mi to dziecko dała w ramiona i ja dalej wędrowałam z tym dzieckiem w ramionach jako młoda matka, cały czas drżąc, tylko żeby nie zostać oddzieloną od tej matki, bo czym ja bym to dziecię nakarmiła? Dotarliśmy… zostaliśmy dopędzeni do kościoła świętego Wojciecha na Woli. Tam był koszmar. Zamknęli nas na całą noc i tam się spało, załatwiało potrzeby fizjologiczne, jadło, jeżeli ktoś coś miał. Następnego dnia wzięli nas do obozu w Pruszkowie. Tam, znowu dzięki temu dziecku, które znowu ja miałam przy sobie, obok tej matki prawdziwej, dostałam się do grupy przeznaczonej do Generalnej Guberni. Wtedy, już z obozu w Pruszkowie, grupę przeznaczoną do Generalnej Guberni przewieźli bydlęcymi wagonami do Teresina, tam był pośredni obóz. Dzięki RGO -to była Rada Główna Opiekuńcza, działająca podczas okupacji - podjeżdżały podwody okolicznych rolników, którzy się decydowali wziąć tych uciekinierów z Warszawy, bo przecież myśmy były w samych sukienkach, w płaszczach, myśmy nie miały nic zupełnie. Byłyśmy głodne, zawszone, w strasznym stanie. I ci rolnicy nas brali do okolicznych wsi. Ja dostałam się z matką na wieś Pułapina [?]. Dostałyśmy się do rolników, którzy byli bardzo, ale którzy byli tak dobrzy, że dosłownie ostatnią kromką chleba z nami się dzielili.

Eksterminacja mieszkańców Woli rozpoczęła się w "Czarną sobotę", 5 sierpnia i trwała do 7 sierpnia. Ofiarą masowych egzekucji padło ok. czterdziestu tysięcy osób, rozstrzeliwanych w różnych punktach dzielnicy. Ciała ofiar były palone. Rzeź kończy rozkaz Hitlera, nakazujący wysyłanie tych, których jeszcze nie zamordowano, do obozów koncentracyjnych lub do pracy przymusowej.

Oddadzą hołd ofiarom

W środę o godz. 18, pod pomnikiem Pamięci 50 tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944, przy zbiegu ul. Leszno i al. Solidarności odbędzie się uroczystość w hołdzie ofiarom. Potem uczestnicy i mieszkańcy dzielnicy przejdą w pochodzie wspominając poległych.

wp /ran /ep

Źródło zdjęcia głównego: Bundesarchiv, Bild 101I-695-0412-15 / Gutjahr / CC-BY-SA

Pozostałe wiadomości

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Ewakuowano 60 osób. Są wstępne wyniki badania próbek powietrza i wody.

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od trzeciego sierpnia przy ulicy Marywilskiej miało działać tymczasowe targowisko z 800 kontenerami i parkingiem na 400 samochodów. Tak się nie stanie. Nowy termin nie jest znany. Spółka Marywilska 44 zamieściła w tej sprawie komunikat.

Zła wiadomość dla kupców z Marywilskiej 44. Powstanie tymczasowego targowiska opóźnione

Zła wiadomość dla kupców z Marywilskiej 44. Powstanie tymczasowego targowiska opóźnione

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

W Siedlcach doszło do pościgu niczym z filmów akcji. Jego bilans to poszkodowany policjant i dwa zniszczone radiowozy. Kierowca bmw zatrzymał się dopiero na blokadzie. Okazało się, że miał się czego obawiać.

Nocny pościg, dwa zniszczone radiowozy i ranny policjant

Nocny pościg, dwa zniszczone radiowozy i ranny policjant

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Łazienki Królewskie zostały częściowo otwarte, polecają się do odwiedzania. Zobaczyć można wystawę czasową, a także wysłuchać koncertów chopinowskich czy wziąć udział w Festiwalu Strefa Ciszy. Muzeum wprowadziło czasowo niższe ceny za wstęp.

Usuwanie zniszczeń trwa, ale Łazienki Królewskie są otwarte. Bilety są tańsze

Usuwanie zniszczeń trwa, ale Łazienki Królewskie są otwarte. Bilety są tańsze

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Do stołecznego ogrodu zoologicznego zawitali nowi mieszkańcy. To dwie pary zwisogłówek koroniastych. Są jednymi z najmniejszych papug na świecie. Odpoczywają i śpią w specyficzny sposób. W kwestii żywienia nie pogardzą owocami.

Odpoczywają i śpią, zwisając głowami w dół. To jedne z najmniejszych papug na świecie

Odpoczywają i śpią, zwisając głowami w dół. To jedne z najmniejszych papug na świecie

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy pomogli 15-latkowi, który zatruł się alkoholem. Miał dwa promile we krwi. Po ocuceniu awanturował się, odebrała go matka.

15-latek zatruł się alkoholem, znaleźli go na ławce w parku

15-latek zatruł się alkoholem, znaleźli go na ławce w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do poważnego wypadku doszło pod Pułtuskiem. Z wraków wydobywał się dym. W jednym z aut siedziała kobieta, w drugim kilkuletnia dziewczynka. Obie były ranne i potrzebowały pomocy. Uczynili to policjanci, przejeżdżający obok.

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło pod Płockiem. Na drodze krajowej numer 60 dachował lexus. Autem podróżowały cztery osoby. Kierowca zginął na miejscu. Troje pasażerów, w tym kobieta i dwoje dzieci, z obrażeniami trafiło do szpitala. Trasa jest całkowicie zablokowana. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym.

Kierowca nie żyje, roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka są ranni. Śledztwo w sprawie wypadku

Kierowca nie żyje, roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka są ranni. Śledztwo w sprawie wypadku

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Wyszedł z więzienia, gdzie odbywał wyrok za kradzież i jeszcze tego samego dnia ukradł rower należący do 14-letniego chłopca i został zatrzymany.

Wolnością cieszył się kilka godzin

Wolnością cieszył się kilka godzin

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na trasie S2, w pobliżu węzła Opacz, doszło do zderzenia busa i samochodu ciężarowego. "Jedna osoba poszkodowana" - poinformowano w komunikacie, opublikowanym w mediach społecznościowych OSP Raszyn.

Zderzenie busa z ciężarówką na S2

Zderzenie busa z ciężarówką na S2

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas patrolowania rejonu ulicy Gołkowskiej strażnicy miejscy zauważyli, że ktoś skacze do Jeziorka Czerniakowskiego z mostu. Okazało się, że chętnych do kąpieli w niedozwolonym miejscu było więcej.

Weszli po obudowie drabinki, skakali z mostu do wody. Niebezpieczna zabawa nastolatków

Weszli po obudowie drabinki, skakali z mostu do wody. Niebezpieczna zabawa nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W miejscowości Sielice koło Sochaczewa tir z naczepą zablokował drogę krajową numer 50. Służby miały problem z usunięciem pojazdu.

Tir utknął w rowie. Był problem, by go wydostać

Tir utknął w rowie. Był problem, by go wydostać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Cierpliwość mieszkańców Górnego Mokotowa po raz kolejny zostaje wystawiona na próbę. Tramwaje znikną z ulicy Puławskiej na cały miesiąc. To przez rozpoczynającą się budowę torowiska Rakowieckiej. W tym czasie zawieszona zostanie także oddana w maju linia na Sielce.

Męczarnia mieszkańców Mokotowa. Puławska znów bez tramwajów

Męczarnia mieszkańców Mokotowa. Puławska znów bez tramwajów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Agresywne zachowanie 45-latka na pokładzie samolotu z Londynu do Kowna sprawiło, że kapitan podjął decyzję o lądowaniu na lotnisku w Modlinie. Interweniowali strażnicy graniczni.

Wulgaryzmy i alkohol. Nieplanowane lądowanie przez agresywnego pasażera

Wulgaryzmy i alkohol. Nieplanowane lądowanie przez agresywnego pasażera

Źródło:
PAP

Rozpoczęły się prace związane z likwidacją tunelu pod ulicą Marszałkowską. To pierwszy etap przebudowy rejonu Złotej i Zgody. Urzędnicy deklarują, że za dwa lata to miejsce zmieni się nie do poznania - auta zastąpią szpalery drzew i ogródki restauracyjne.

Zasypują tunel w centrum Warszawy

Zasypują tunel w centrum Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przy użyciu sztucznej inteligencji z wykorzystaniem kompilacji archiwalnych, pokolorowanych zdjęć powstał film o Warszawie. Ma pokazywać, jak wyglądało miasto przed drugą wojną i w trakcie okupacji. Eksperyment wzbudził ogromne zainteresowanie w sieci. Jednak eksperci alarmują, że produkcja może wprowadzać w błąd. Materiał Ewy Wagner z magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Źródło:
TVN24