187 mandatów nałożyli w poniedziałek stołeczni policjanci za łamanie przepisów o zakazie zgromadzeń oraz nieuzasadnione wychodzenie z domu w związku z obowiązującym stanem epidemii COVID-19.
Jak przekazał podkomisarz Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji, od 24 marca policjanci ponad 1089 razy podejmowali czynności wobec osób łamiących przepisy o zakazie zgromadzeń.
- Nałożono 833 mandatów karnych. W pozostałych przypadkach kierowane są wnioski o ukaranie do sądu. Ostatnia doba to 24 kolejne informacje przekazane do Powiatowych Inspektorów Sanitarnych. W sumie takich informacji przekazano już 212. W tych przypadkach mogą być zastosowane jeszcze surowsze kary administracyjne – przekazał PAP Retmaniak.
Zaznaczył, że tylko w poniedziałek mandatami ukarano 187 osób. "Z tego samego artykułu, w związku z odmową przyjęcia mandatów do sądu skierowane są kolejne 42 wnioski o ukaranie" – poinformował policjant.
Dodał, że działania policji wspiera kilkuset żołnierzy i funkcjonariuszy straży miejskiej. Patrole można spotkać we wszystkich dzielnicach Warszawy.
Kary za łamanie przepisów
Do 11 kwietnia obowiązują nas ograniczenia wynikające z wprowadzenia w Polsce stanu epidemii. Nie możemy swobodnie przemieszczać się, za wyjątkiem wyjść w celu załatwienia najważniejszych potrzeb życia codziennego (na przykład wizyta w sklepie czy u lekarza). Policjanci nie będą karali osób, które są w drodze do pracy lub biorą udział w wolontariacie. Obowiązuje całkowity zakaz zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań. Po ulicach można przemieszczać się jedynie w grupie do dwóch osób. Zasada ta nie dotyczy rodzin, warto jednak pamiętać o tym, że osoby niepełnoletnie nie mogą wychodzić z domu bez opieki dorosłych.
Kara, która może być nałożona na osobę łamiącą obejmującą ją kwarantannę, a także na osoby, które nie przestrzegają ograniczeń dotyczących przemieszczania się i zgromadzeń w miejscu publicznym, może wynosić nawet 30 tys. zł. Osobom, które – mając świadomość zakażenia koronawirusem – narażają na to zakażenie innych, grozi do 5 lat więzienia, a w przypadku narażenia wielu osób – do 10 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja