- Najprawdopodobniej w zdarzeniu brały udział dwa samochody. Osobowy volkswagen skosił kilka słupków i skończył na zainstalowanej niedawno poduszce bezpieczeństwa – relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. – Poduszka zdała egzamin, co przyznali także strażacy, którzy byli na miejscu i ściągali auto. Po uderzeniu złożyła się na odcinku około półtora metra. Nikomu nic się stało – dodaje.
Zderzenie na Siekierkowskiej
- W kolizji brały udział volkswageny polo i caddy. Do zdarzenia doszło przy zmianie pasa przez jedno z aut. Szczegóły są ustalane – mówi Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego stołecznej policji.
Kolizja nie spowodowała poważniejszych utrudnień w ruchu. Przez kilkadziesiąt minut zablokowany był jeden pas w kierunku Rembertowa.
"Uratowała życie?"
O zdarzeniu napisał później na warszawa@tvn.pl Tomasz.
- Barierka złożyła się jak harmonijka i według mojej wiedzy kierowca wyszedł bez szwanku. Uważam, że konstrukcja zdała egzamin, bo nie wbiła się w samochód jak poprzednie. Może nawet uratowała życie. Całe szczęście, że drogowcy wymienili ją kilka dni temu, a niestety szkoda, że służyła tylko 2-3 dni – czytamy w mailu od internauty.
Nowa poduszka
Poduszka, wraz z montażem, kosztowała 45 tys. złotych. Drogowcy zapewniali, że jej ewentualne naprawy nie będą już tak kosztowne, bo w większości wypadków po zderzeniach wystarczy wymienić tylko stalowe listwy.
Dodatkową jej zaletą ma być krótki czas naprawy. Zarząd Dróg Miejskich informował, że prace można wykonać w ciągu 2-3 godzin.
Tego typu urządzenie po raz pierwszy zainstalowano się na drodze pozostającej w gestii Zarządu Dróg Miejskich.
b/mz