Koleje Mazowieckie protestują. "PKP PLK źle przygotowała remont"

Koleje Mazowieckie
Koleje Mazowieckie
Koleje Mazowieckie uważają, że spółka PKP PLK źle przygotowała modernizację linii Warszawa-Skierniewice, a remont i ciągłe awarie powodują, że ludzie nie mogą dojechać pociągiem do szkoły i pracy. PKP PLK odpowiada, że nie wszystkie opóźnienia są jej winą.

O problemach z dotarciem do Warszawy internauci tvnwarszawa.pl informowali we wtorek. Donata Nowakowska, rzeczniczka Kolei Mazowieckich, przyznawała, że jest ciężko. Jak poinformowała w środę PAP, przewoźnik wystosował do zarządcy infrastruktury protest przeciw złej organizacji remontu.

Remont psuje wizerunek KM

- Nie dość, że na linii trwa remont i trzeba było ograniczyć liczbę pociągów, to jeszcze ciągle psują się tam rozjazdy i urządzenia sterowania ruchem kolejowym. Przez to nasi pasażerowie nie mogą dojechać normalnie do pracy czy szkoły - powiedziała Nowakowska. Dodała, że powoduje to niezadowolenie i protesty pasażerów, odbija się też negatywnie na wizerunku spółki.

Rzeczniczka przypomniała, że tylko w tym tygodniu awarie rozjazdów na stacji Pruszków, Grodzisk Mazowiecki i urządzeń na odcinku Grodzisk Mazowiecki – Pruszków spowodowały opóźnienia pociągów na masową skalę. Ponadto bardzo, jak dodała, sytuację utrudniają powtarzające się awarie urządzeń sterowania ruchem i rozjazdów na stacji Radziwiłłów Mazowiecki.

Zależało na utrzymaniu ruchu

Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec wyjaśnił w rozmowie z PAP, że remontując linię spółka ma do wyboru trzy warianty prowadzenia robót: zamknąć linię na czas prowadzenia prac, remontować ją przy utrzymaniu ruchu, ale znacznie ograniczając liczbę pociągów, albo utrzymać się tyle pociągów ile się da. - W innych krajach europejskich prawdopodobnie zamknięto by linię na czas modernizacji, ale przewoźnikom zależało, by utrzymać ruch w tym czasie - wyjaśnił rzecznik.

Dodał, że nie wszystkie utrudnienia na linii są winą PKP PLK. - W ciągu ostatnich 12 dni mieliśmy do czynienia z kilkudziesięcioma usterkami, z których 39 proc. dotyczyło urządzeń sterowania ruchem, kolejne 39 proc. to awarie taboru, 22 proc. stanowiły przyczyny zewnętrzne, np. potrącenie osoby przechodzącej przez tory w niedozwolonym miejscu, obrzucenie pociągu kamieniami, czy interwencja służb medycznych. To powoduje komplikacje nie na jednym torze, lecz całkowitą blokadę linii kolejowej - wyjaśnił Siemieniec.

Modernizacja linii ma się zakończyć w 2015 r. W ramach prac kolejarze wymienią tory, przebudują sieć zasilającą, zlikwidują przejazdy i wymienią wyeksploatowane urządzenia sterowania ruchem. Wartość całej inwestycji na odcinku Warszawa – Skierniewice przekracza 1,8 mld zł.

PAP

Czytaj także: