Metropolita warszawski odprawił mszę pasterską w parafii pw. Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie.Cytując słowa kolędy "Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi, wstańcie pasterze Bóg się wam rodzi", kardynał Nycz podkreślił, że są w nich zawarte dwa elementy, które wskazują nam, co jest potrzebne, żeby spotkać Chrystusa narodzonego.- Cisza, która jest potrzebna po to, by człowiek mógł usłyszeć Boga mówiącego do nas. Boga, którego w zgiełku współczesnego świata człowiek bardzo często nie słyszy, bo nie ma na to czasu lub dlatego, że wokół niego jest zbyt głośno, więc delikatny cichy jak powiew wiatru głos Boga jest niesłyszalny - nauczał kard. Nycz. Dodał, że cisza jest potrzebna także po to, byśmy mogli usłyszeć tych, którzy są obok nas, którzy do nas mówią. - Często w wirze zajęć codziennych słyszymy coś, ale nie wysłuchujemy - powiedział hierarcha.
"Wstańcie pasterze!"
- Jest także drugi warunek, żeby człowiek przyjął i pojął to wszystko, czym jest Boże Narodzenie w naszym życiu - wskazał. - Trzeba uczynić tak, jak mówi kolęda: "wstańcie pasterze!" Trzeba zejść z tej wygodnej kanapy, na której często zasiadamy i do której przywykamy, zapominając, że obok nas są problemy, zadania, sprawy, które mamy do zrobienia - podkreślił.Kardynał podziękował wiernym za to, że "wstali z kanapy", jaką jest dom rodzinny i przyszli do stołu eucharystii, gdzie w trakcie mszy świętej dokonuje się prawdziwie Boże Narodzenie.- Oba te stoły w święta Bożego Narodzenia są potrzebne i ważne. Ważny jest stół wieczerzy wigilijnej, do której zasiada rodzina, przy którym dzieli się opłatkiem, śpiewa kolędy i składa życzenia - powiedział kardynał. - Stół zbliża ludzi. Stół posiłku codziennego, na który coraz mniej czasu. Stół, przy którym ludzie zasiadają po to, żeby spokojnie rozmawiać bez podniesionego głosu, bez emocji, o sprawach prywatnych i o sprawach zawodowych - podkreślił.
Stół codzienny i wigilijny
Zaznaczył też jak ważny jest stół, przy którym ludzie odpowiedzialni za sprawy miast i wiosek całej Polski potrafią i chcą zasiąść. - Ale zasiąść tak, żeby stół i prawdziwy dialog ludzi łączył oraz pomagał w rozwiązywaniu spraw trudnych - zaznaczył.Hierarcha podkreślił, że drogą do takiego stołu codziennego jest ten wigilijny.- Doskonale sobie zdajemy sprawę, jak wiele niepokoju było wśród nas w przededniu tych świąt. Jak często ludzie są podzieleni między sobą - w rodzinie, w gronie przyjaciół. Jak poruszenie jednego tematu sprawia, że ludzie przestają z sobą rozmawiać albo rezygnują z rozmowy, żeby nie doszło do czegoś jeszcze gorszego - mówił kardynał. - To jest wołanie o pokój. Pokój, którego świat sam dać nie może. Pokój, który się rodzi w naszych sercach wtedy, kiedy przychodzi Chrystus i mówi "pokój mój wam daję" - nauczał kardynał.Podkreślił, że w ten wieczór nie wolno nam zapomnieć o tych wszystkich, którzy pokoju nie mają, o tych miejscach na świecie, gdzie toczy się wojna i gdzie giną ludzie, gdzie wigilie odbywają się w podziemiach z powodu prześladowań i bombardowań.
"Abyśmy stali się braćmi"
- Nie wolno nam zapomnieć o tych, którzy giną w zamachach terrorystycznych. Obowiązuje nas modlitwa w intencji tych wszystkich, którzy nie mają pokoju oraz troska i modlitwa o to, żeby wszyscy odpowiedzialni za pokój na świecie ten pokój budowali - zaznaczył metropolita warszawski.Hierarcha podkreślał, że Bóg zobowiązuje nas abyśmy wychodzili poza te dwa stoły - stół wigilijny i stół eucharystii - rozglądali się wokół siebie i szukali ludzi potrzebujących pomocy.Te święta kiedy Bóg stał się jednym z nas, abyśmy stali się braćmi, zobowiązują nas, żeby wychodzić poza te dwa stoły, rozglądać się wokół siebie i szukać ludzi potrzebujących pomocy. Tych, którzy mają mniej niż my, którzy czasem nie mają mieszkania i którzy naszej pomocy potrzebują.Na zakończenie kardynał powiedział: "Módlmy się o miłość i zgodę w naszych rodzinach, w naszych społecznościach. Módlmy się o zgodę i przebaczenie w naszej ojczyźnie. I módlmy się o tę wrażliwość naszych serc, która objawia się tym, że jesteśmy gotowi zejść z tych wszystkich wygodnych kanap naszego życia, by służyć naszym braciom".
Główne zdjęcie: Paweł Supernak /PAP
PAP/skw/ran