Już w najbliższy piątek o tym, jaką rolę w rozwoju Warszawy może odegrać kampus SGH, debatować będą urbaniści i architekci z Europy, m.in. prof. Marek Budzyński, autor projektu BUW-u, Ole Christian Bottheim z uniwersytetu w duńskim Lyngby czy Chris Harding z firmy Building Design Partnership, która projektowała kilka kampusów w Wielkiej Brytanii. Wszystko to pod auspicjami INTA - międzynarodowym stowarzyszeniem urbanistów.
Efektem tej współpracy mają być założenia do konkursu na projekt modernizacji gmachu głównego.
Kampus wart odkrycia
O planach uczelni mówił we wtorek jej prorektor do spraw rozwoju, profesor Marek Bryx. Pretekstem była konferencja prasowa zapowiadająca ruszający już w ten weekend festiwal projektowania miasta "Warszawa w budowie". Tym razem Muzeum Sztuki Nowoczesnej wciągnęło do współpracy właśnie Szkołę Główną Handlową, a jednym z najważniejszych wydarzeń festiwalu ma być wystawa w Auli Spadochronowej.
- Gdy muzeum zaproponowało nam współpracę, zareagowaliśmy entuzjastycznie. Po pierwsze, dlatego że współpraca ze światem sztuki zwraca uwagę na inny wymiar ekonomii, o którym na co dzień nie myślimy - tłumaczy Bryx. - Po drugie, dlatego że temat mieszkalnictwa, który będzie w tym roku jednym z głównych wątków festiwalu, jest bardzo aktualny i ważny, a dodatkowo bardzo mi bliski (Bryx był jednym z autorów ustawy o mieszkalnictwie - red.). A po trzecie dlatego, że to wspaniały pretekst, by pochwalić się naszym budynkiem - dodał.
Okazja, by zajrzeć do budynku zaprojektowanego w latach 20. przez Jana Witkiewicza Koszyca nadarzy się już w sobotę o 19, w czasie wernisażu wystawy. Niesamowity, przeszklony, piramidowy świetlik Auli Spadochronowej zostanie wtedy oświetlony.
To jednak nie jedyna atrakcja kampusu: - Przedwojenne bedekery warszawskie polecały Warszawiakom koniecznie obejrzenie zespołu gmachów Wyższej Szkoły Handlowej na Mokotowie. Intrygowała forma architektoniczna budującego się od lat dwudziestych kampusu, przyciągały wzrok lśniące w słońcu barwno-złote mozaiki na attykach, fascynowało szklane "akwarium" Biblioteki z niezwykłą, nie mającą precedensu w europejskiej architekturze Czytelnią o przeszklonych kopułach wspartych na drewnianych kolumnach. Zespół gmachów SGH, wpisany dzisiaj do rejestru zabytków, nadal budzi podobne emocje. Warto zatem przyjrzeć się uważnie mokotowskiemu kampusowi, jednej z czołowych w Europie realizacji architektury i designu art déco - pisze na stronach uczelni prof. Marta Leśniakowska z Instytutu Sztuki PAN.
Odmienią kampus i Mokotów?
- To znakomity budynek, bardzo przemyślany, cały czas doskonale spełniający swoją rolę - podrkeśla profesor Bryx. - Ale dziś jest już trochę za mały, a przecież nigdy nie został dokończony.
Pierwotnie miał bowiem zajmować cały teren od ulicy Rakowieckiej aż do Batorego. Tak się jednak nie stało i dlatego od strony skrzyżowania z Rakowiecką wciąż jest pusty narożnik. Po drugiej stronie stoi zaś administracyjny budynek F - wieżowiec, który od kilku miesięcy jest wyłączony z użytkowania. Z przeprowadzonej w czerwcu 2010 roku ekspertyzy wynikało bowiem, że dalsze użytkowanie zagrażałoby bezpieczeństwu.
Uczelnia szuka teraz pomysłu na modernizację budynku (miejscowy plan zagospodarowania nie pozwala na jego rozbiórkę i postawienie czegoś innego). Przy okazji pojawiła się koncepcja powrotu do przedwojennych planów i zbudowania skrzydła od strony Rakowieckiej.
- Nie chcemy kończyć projektu Witkieiwcza Koszyca. Myślimy o nowoczesnych obiektach dydaktycznych, które wpiszą się w charakter kampusu i jego otoczenia - mówi prorektor.
Nie byłaby to pierwsza inwestycja tego typu - w 2007 roku oddano do użytku tzw. Budynek C na rogu al. Niepodległości i Madalińskiego. Teraz SGH myśli o zorganizowaniu międzynarodowego konkursu na projekt modernizacji gmachu głównego. A jej plany idą jeszcze dalej. - Chcielibyśmy przy okazji znaleźć pomysł na cały teren nad stacją metra Pole Mokotowskie. Dziś to tylko punkt przesiadkowy, a przecież mógłby tu istnieć wielki plac miejski, przyjazna przestrzeń, która stałaby się centrum Mokotowa - przekonuje Bryx.
Władze SGH nie mówią na razie ani o terminach, ani o pieniądzach. - Najpierw trzeba wiedzieć, co chce się zbudować. Potem będziemy szukać środków - zapowiada prorektor.
Tymczasem już w najbliższy weekend zaczyna się festiwal Warszawa w Budowie. W tym roku poświęcony będzie trzem głównym tematom: planowaniu, partycypacji i polityce mieszkaniowej.
Z pełnym programem obejmującym ponad 60 wydarzeń zapoznać się można na stronie festiwalu. Na niektóre obowiązują zapisy. Nowością jest ich forma - tym razem nie można się z góry zapisać na wszystko. Formularze pojawią się na stronie poświęconej danemu wydarzeniu na 10 dni przed terminem. Warto więc uważnie przejrzeć program, wybrać najciekawsze pozycje i pilnować terminów.
O najważniejszych wydarzeniach festiwalu będziemy informować przez cały październik na stronie tvnwarszawa.pl.
Karol Kobos