Do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w trakcie długiego weekendu wpływały zgłoszenia dotyczące zatrucia pokarmowego po zjedzeniu ciast w lokalach Green Caffe Nero. W niedzielę interweniowali inspektorzy.
- Potwierdzam, że wczoraj cały dzień trwały czynności związane z dochodzeniem epidemiologicznym. Na chwilę obecną mamy informację o 18 osobach, które zachorowały. Z czego 15 osób, w tym jedno dziecko, przebywa w szpitalu. Ze wstępnej dokumentacji medycznej wynika, że prawdopodobnie mamy do czynienia z salmonellozą. Czyli przyczyną zatrucia jest bakteria salmonella. Ostatecznie potwierdzi to jeszcze posiew bakteriologiczny, którego wyniki otrzymamy w ciągu najbliższych siedmiu dni – poinformowała w poniedziałek Joanna Narożniak, rzeczniczka Mazowieckiej Inspekcji Sanitarnej.
We wtorek liczba poszkodowanych wzrosła do 31, przy czym 17 z nich pozostaje w szpitalu. Wśród hospitalizowanych jest dwoje dzieci.
Z ustaleń inspektorów wynika, że do zatruć doszło między 28 a 31 maja.
Ciasta z kremem wycofane
Na informacje o zatruciach szybko zareagowali przedstawiciele kawiarni. W niedzielę poinformowali klientów o wycofaniu z oferty ciast z kremem, które mogły być potencjalną przyczyną zatruć. Decyzja ta dotyczy wszystkich kawiarni w Polsce, choć jak podkreślał prezes sieci Green Caffe Nero Adam Ringer, docierające do kawiarni sygnały o zatruciach dotyczą kilku lokali w Warszawie i jednego w Krakowie.
- Pierwszą informację otrzymaliśmy od klienta w piątek, pierwszego czerwca, że jakiś członek rodziny po wizycie u nas zachorował i czuje się bardzo źle. Wypytaliśmy dokładnie, gdzie ta osoba jadła i co. Wskazanie było na ciasto z kremem. Mamy dwa, trzy takie ciasta w normalnej sprzedaży. Postanowiliśmy natychmiast usunąć te ciasta z oferty. Działanie było ogólnopolskie - relacjonował Ringer.
"Poddaliśmy produkty i surowce dodatkowym niezależnym badaniom laboratoryjnym, poza tymi które wykonujemy regularnie. Próbki pobraliśmy w różnych kawiarniach. Wszystkie wyniki są prawidłowe, w żadnej próbce nie wykryto bakterii salmonelli. Dalej badamy nasze produkty, aby znaleźć źródło problemu" - czytamy w oświadczeniu firmy przesłanym naszej redakcji. Niezależne badania są też prowadzone w piekarni i u wszystkich dostawców, którzy ją zaopatrują.
- Przypuszczalnie partia jajek albo nabiału mogła nie spełniać wymogów bezpieczeństwa żywności. Jest nam strasznie przykro i mnie osobiście. Bo to jest szok. Firma istnieje już 15 lat i to się nigdy nie zdarzyło - mówił prezes.
"Nie były właściwie przechowywane"
Jednak zdaniem sanepidu przyczyną zatruć mogły być błędy po stronie kawiarni, a nie dostawców nabiału.
- Z działań podjętych przez pracowników inspekcji sanitarnej wynika, że błąd mogła popełnić sieć Green Caffe Nero. W skontrolowanych punktach nie został zachowany reżim temperatury, to znaczy ciasta z kremami nie były właściwie przechowywane i należycie zabezpieczone. Producent przekazuje ciasta też do innej sieci i do prywatnych odbiorców, ale zgłoszenia tego zatrucia pokarmowego dotyczą wyłącznie Green Caffe Nero - zaznaczyła Narożniak.
We wtorek Mazowiecka Inspekcja Sanitarna poinformowała, że "dotychczas, skontrolowano 14 zakładów, w których stwierdzono nieprawidłowości, które głównie dotyczyły przerwania łańcucha chłodniczego dla oferowanych produktów. W wyniku powyższego nałożono grzywny w drodze mandatów karnych na łączną kwotę 4 300 złotych".
Pracownicy PSSE planują dalsze kontrole we wszystkich lokalach sieci.
"Natychmiast zmieniamy ekspozycję"
Po niedzielnych kontrolach właściciele sieci otrzymali zalecenia dotyczące odpowiedniego przechowywania żywności przeznaczonej do sprzedaży.
- W trybie natychmiastowym zmieniamy ekspozycję ciast, tart i kanapek w naszych kawiarniach, aby wyeliminować potencjalne ryzyko i dostosować ich przechowywanie do temperatury określonej przez sanepid. Ciasta będą przechowywane bezpośrednio na blacie chłodniczym. Nie będą już eksponowane na paterach. Tak jak dotychczas, zgodnie z naszą wewnętrzną procedurą, produkty słone, czyli kanapki i tarty będą na ekspozycji maksymalnie przez 4 godziny, po czym zostaną wycofane ze sprzedaży - zapewniła Agata Milewska, brand manager sieci Green Caffe Nero.
Dodała też, że kawiarnia jest w stałym kontakcie z poszkodowanymi i na bieżąco zbiera informacje dotyczące ich stanu zdrowia i potencjalnych lokalizacji, w których mogło dojść do zatrucia.
Sanepid dementuje doniesienia o sepsie
Pośród komentarzy na Facebooku pojawiły się doniesienia o tym, że u osób, które się zatruły, oprócz salmonellozy stwierdzono też sepsę. Rzeczniczka Mazowieckiej Inspekcji Sanitarnej dementuje te relacje. - Nie mamy takich informacji, w ten sposób rodzą się plotki. Podkreślamy też, że nie możemy jeszcze z całą pewnością mówić o bakterii salmonella, wciąż czekamy na ostateczne wyniki badań - mówiła Narożniak.
Rzeczniczka podkreśliła też, że przy wysokich temperaturach w okresie letnim należy unikać ciast z kremami i innych podobnych produktów, ponieważ nigdy nie mamy pewności, w jakich warunkach były przechowywane.
kk/ec/b