"Żyjemy, ku***, nie na Ukrainie, ku***, gdzie każdy walczy o kawałek chleba. Żyjemy, ku***, w Polsce" - usłyszał ukraiński kierowca od jednego ze swoich pasażerów. Chwilę później dostał pięścią w twarz. Sprawę bada już stołeczna policja.
Był piątkowy wieczór, po godzinie 21, kiedy Roman, ukraiński kierowca, odebrał zamówienie na kurs. Do jego siedmioosobowego samochodu wsiadło, według jego relacji, sześć osób. Jechali do klubu. Początkowo podróż przebiegała spokojnie.
Zaproponował wyciszenie muzyki
- Później panom zaczęła nie pasować muzyka i poprosili kierowcę, a raczej kazali mu włączyć disco polo - relacjonuje na Facebooku Natalia Panchenko. Kobieta nie była świadkiem zdarzenia, zna je z relacji kolegi.
Kierowca, jak dodaje, powiedział, że nie ma w samochodzie radia, a muzykę włącza z telefonu komórkowego, dlatego nie może spełnić ich prośby. Zaproponował całkowite wyciszenie muzyki.
- Panowie powiedzieli, że im to nie pasuje, gdyż oni nie chcą jechać w ciszy, a chcą słuchać disco polo. A skoro on disco polo nie słucha, to nie szanuje kraju, do którego przyjechał i dalej się posypało: "Je***y Ukraińcu, wracaj do siebie" i dużo różnych epitetów w tym stylu - opisuje dalej kobieta.
Wyzywali, bili
Kierowca zatrzymał auto i poprosił pasażerów, aby wysiedli. Ci początkowo nie chcieli tego zrobić, ale kiedy zauważyli, że kierowca nie zamierza ruszać, opuścili samochód. Kontynuowali wyzwiska na zewnątrz. Roman nagrał część zdarzenia telefonem komórkowym.
Na zamieszczonym w sieci filmie widzimy kilku mężczyzn, którzy stoją przy aucie. Drzwi są otwarte. Ktoś mówi: "żyjemy, ku***, nie na Ukrainie, ku***, gdzie każdy walczy o kawałek chleba. Żyjemy, ku***, w Polsce". Nagle jeden z nich orientuje się, że jest nagrywany. Wraca do samochodu z okrzykiem "śmieciu jeb***" i zaczyna uderzać pięścią kierowcę. Na tym film się urywa.
"Później wyciągnęli go z samochodu i zaczęli bić jeszcze bardziej. Wszyscy razem (we trójkę)" – czytamy dalej na Facebooku.
Uszkodzili również auto kierowcy, powyginali drzwi.
Policja "prowadzi czynności"
Natalia Panchenko: - Można by powiedzieć, że to zwykła bójka i poszło o muzykę, tylko że to nie jest tak. Gdy Romana bili, to nikt nie powiedział ani słowa o muzyce, nikt nie używał jego imienia, chociaż w aplikacji on jest tak podpisany.
Roman: - Kiedy mnie bili, to słyszałem tylko: "Ty ku*** ukraińska" i "je***y Ukraińcu".
Mężczyzna w sobotę rano sprawę zgłosił na policję.
Karol Cebula z ochockiej policji potwierdził, że ukraiński kierowca złożył w sobotę zawiadomienie o przestępstwie. Policjant zapewnił, że w sprawie "są prowadzone czynności". - Zabezpieczamy monitoring, ustalamy sprawców - powiedział.
kz/pm