Radni Sejmiku Mazowsza przyjęli budżet województwa na przyszły rok. Aż 646 milionów złotych pochłonie janosikowe. Skarbnik przyznaje, że trzeba było niemal do zera ograniczyć inwestycje i dotacje.
Przyszłoroczny budżet oznacza oszczędności. Nie jest to jednak nowość. Od trzech lat Mazowsze wprowadza drastyczne ograniczenia wydatków.
W przyszłym roku dochody województwa planowane są na 2,6 mld zł, a wydatki na 2,9 mld zł. Największą pozycję po tej stronie będzie janosikowe. Pochłonie ono co drugą złotówkę przekazaną do budżetu województwa przez podatników z Mazowsza.
– Niestety, można odnieść wrażenie, że naszym podstawowym celem jest płacenie janosikowego – komentuje przyszłoroczny budżet skarbnik województwa Marek Miesztalski.
Z inwestycji ostały się tylko te w dużej mierze finansowane z unijnych funduszy. - Nie będziemy w stanie wykładać za skarb państwa środków na finansowanie zadań zleconych przez administrację rządową - podkreśla skarbnik.
Mniej na zdrowie
Z punktu widzenia mieszkańców Mazowsza jednym z ważniejszych wydatków jest kwota 280 mln zł na przewozy kolejowe (to o 12,8 mln zł więcej niż obecnie). O 800 tys. zł wzrosną wydatki na bieżące utrzymanie dróg wojewódzkich (zaplanowano 67 mln zł). Niestety, jednocześnie spadną o 41 mln zł środki na inwestycje drogowe. O podobną kwotę zmniejszone zostaną wydatki na inwestycje w ochronę zdrowia.
Wśród planowanych inwestycji własnych pojawiły się m.in. rozbudowa Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku, modernizacja oddziału w szpitalu psychiatrycznym w Zagórzu.
Przyszły rok przyniesie ograniczenia w dotacji dla organizacji pozarządowych. Skromna dotacja będzie pochodziła jedynie z pieniędzy uzyskanych za wydawanie zezwoleń na sprzedaż alkoholu.
bf/roody