To był pierwszy taki przeszczep w Polsce. Kilkanaście dni temu warszawscy lekarze przeszczepili pacjentowi jednocześnie serce i wątrobę. W środę przedstawili pacjenta - czuje się dobrze, a lekarze mają powody do dumy. Są w europejskiej czołówce.
Dwa połączone zespoły wybitnych specjalistów z Instytutu Kardiologii i Szpitala Klinicznego na Banacha w Warszawie uratowały życie 51-letniemu Markowi Wlaziowi z Żyrardowa.
- Byłem świadomy, że taka sytuacja jest trudna, że to pierwszy taki przeszczep w Polsce. Byłem świadomy, ale to była jedna droga - mówi pan Marek po dwunastu dniach po przeszczepie serca i wątroby.
Najpierw z Warszawy do Wrocławia samolotem wojskowym musiały polecieć jednocześnie dwie ekipy: jedna, żeby pobrać serce, druga - wątrobę. Tam przesiedli się do karetki i pojechali po narządy. Po pobraniu serca od zmarłego dawcy kardiolodzy wrócili podstawionym na miejsce śmigłowcem.
Zespół, który pobierał wątrobę - karetką do samolotu, samolotem do Warszawy, a z lotniska - znów karetką. Doktor Adam Parulski z kliniki kardiochirurgii i transplantologii Instytutu Kardiologii w Warszawie wspomina, że wszystko działo się szybko, by zdążyć przed pogorszeniem się pogody.
Sprawna operacja
Kiedy druga ekipa z Wrocławia dotarła z wątrobą do warszawskiego do Instytutu Kardiologii, pacjent miał już przeszczepione serce. Można było więc od razu przystąpić do przeszczepu wątroby.
- W najlepszych snach nie przypuszczałem, że zaczniemy o 19:15, a skończymy o drugiej w nocy. Przeszczep dwunarządowy, chciałbym żeby zawsze wyglądało to w taki sposób - mówi prof. Mariusz Kuśmierczyk z kliniki kardiochirurgii i transplantologii.
W kulminacyjnym momencie na bloku operacyjnym pracowało jednocześnie dwadzieścia osób.
- Dopracowanie w szczegółach elementów współpracy na sali operacyjnej było jednym z kryteriów, powodów naszego sukcesu - dodaje prof. Krzysztof Zieniewicz z Katedry Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jest szansa, że Marek Wlaź odzyska pełną sprawność fizyczną. To ważne, żeby mógł realizować swoje plany. Jak mówi, chciałaby spotykać się z ludźmi i opowiadać im o transplantacjach w Polsce. - To jest niezbędne, a w wielu kręgach to wciąż jest temat tabu - mówi.
Jednoczesny przeszczep wątroby i serca to rzadkość. W ciągu ostatnich pięciu lat w Europie wykonano zaledwie sześć takich zabiegów.
Marek Nowicki "Fakty" TVN