W ostatnich dniach legalną galerię graffiti zaczęto traktować wodą pod ciśnieniem. Malunki zaczęły znikać ze ścian.
Na miejsce w poniedziałek podjechał reporter tvnwarszawa.pl, by przyjrzeć się postępowi prac. Jak relacjonuje Artur Węgrzynowicz, czyszczone są kolejne fragmenty muru. Ale już na tych, które umyto… pojawiły się nowe malunki.
Wyczyszczone - pomazane
- Osoby czyszczące ścianę przyznają, że te fragmenty, które umyli, już są pomazane – relacjonuje reporter.I dodaje, że nowe malowidła odstają poziomem do tych, z których dotychczas słynął Służewiec. – To są w większości kiepskiej jakości bohomazy.
Po co w ogóle czyszczenie? - Prace na murze przy ul. Puławskiej są jednym z etapów prac remontowo-budowlanych ogrodzenia wokół całego terenu Toru Wyścigów Konnych - Służewiec. Ma to związek z koniecznością poprawienia jego stanu m.in. uzupełnienia pojawiających się ubytków. Wcześniej były już prowadzone prace od strony ul. Kłobuckiej. Teraz trwają prace przygotowawcze przy al. Wyścigowej i właśnie przy ul. Puławskiej - wyjaśnia Sylwester Puczen, rzecznik Toru Służewiec.
I dodaje, że dopiero po oczyszczeniu będą możliwe niezbędne prace remontowe muru.
Apel do artystów
- Remont, szczególnie tej części od strony ul. Puławskiej, był uzgadniany ze środowiskiem grafficiarzy i streetartowców. Po zakończeniu prac budowlanych ściana zostanie ponownie oddana artystom, jako nośnik ich prac - zapewnia Puczen.
A co z bohomazami, które pojawiły się na wyczyszczonych fragmentach?
- Chciałbym się zwrócić z apelem do wszystkich artystów, aby na czas remontu nie wykonywali żadnych malowideł. Pozwoli to szybko i sprawnie wykonać niezbędne prace i ponownie oddać mur artystom - apeluje rzecznik.
ran/mś