Do tej pory Jan Śpiewak mówił, że swoją decyzję o starcie w wyborach prezydenckich w stolicy uzależnia od kandydata, którego wystawi w tym wyścigu Prawo i Sprawiedliwość. Dziś aktywista przyznaje jednak, że ten czynnik nie jest już dla niego ważny.- Jestem zdecydowany, by startować w wyborach. Ale nie chcę, by to była tylko moja decyzja. Trzeba połączyć siły progresywne w mieście i iść do przodu - przekonuje w rozmowie z dziennikiem.
Dopytywany o zaplecze polityczne przyznaje, że może nim być Partia Razem, Inicjatywa Polska oraz ruchy miejskie, fundacje i stowarzyszenia, które zajmują się miastem. Doprecyzował, że nie bierze pod uwagę Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo partię tą traktuje jako "nieformalnego koalicjanta PO".
Plan minimum
Śpiewak przekonuje, że wraz z koalicjantami planuje stworzyć także listy do rady miasta. - Plan minimum to wprowadzenie pięciu-sześciu mandatów - oświadcza. Taka reprezentacja - jak dodaje - umożliwiłaby zablokowanie mu Platformy Obywatelskiej.
Plany są, wspólnej listy wciąż nie ma. Szef Wolnego Miasta Warszawa pytany o brak porozumienia między ruchami miejskimi zapewnił, że prędzej czy później "dogadają się w tej czy innej wersji". - Najważniejsze, by główni gracze się porozumieli. By powstał obywatelski ruch, który rozumie te wyzwania stojące teraz przed miastem. Nie ma innej kandydatury na stole poza moją. A mimo to nie wszyscy się na nią zgadzają i nie przedstawiają kontrpropozycji - stwierdził.
Śpiewak przyznał też, że dziwi się, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie ogłosiło jeszcze swojego kandydata. Coraz głośniej mówi się, że ma nim zostać Michał Dworczyk, jednak oficjalnej deklaracji wciąż nie ma. Krytycznie wypowiedział się o Rafale Trzaskowskim, kandydacie Platformy Obywatelskiej. - Sprawia wrażenie, jakby nie chciał być prezydentem, jakby to wszystko nie za bardzo go interesowało. Jego interesuje praca w rządzie, polityka krajowa i europejska. Prezydentura w Warszawie to dla niego tylko etap - mówił "Rzeczpospolitej" Śpiewak.
"Druga tura jest w zasięgu ręki"
Dopytywany o program oświadczył, że przedstawi go, gdy oficjalnie ogłosi start. W odpowiedzi na zarzut, że jest młody i brak mu doświadczenia, przyznał, że jako prezydent Warszawy postara się o sztab i wiceprezydentów, którzy będą "wspomagać go wiedzą". Ich nazwiska miałyby być znane jeszcze przed wyborami, by mieszkańcy wiedzieli za czym głosują.
Pytany zaś, czy chce wygrać, stwierdził krótko: "Chcę. Myślę racjonalnie. To pierwsza kampania. Druga tura jest w zasięgu ręki". Przypomnijmy, w ostatnim sondażu Kantar - Millward Brown dla 300polityka.pl Śpiewak zdobył siedem procent poparcia, co dało mu czwartą pozycję - za Trzaskowskim, Dworczykiem i Ryszardem Kaliszem.
Razem: patrzymy pozytywnie
O komentarz do deklaracji Śpiewaka zapytaliśmy przedstawiciela wymienianej przez niego Partii Razem. - Od wielu miesięcy pracujemy ciężko nad tym, by stworzyć szeroki komitet koalicyjny sił lewicowych i ruchów miejskich, który będzie w stanie rozbić duopol PO i PiS w Warszawie. Jan Śpiewak zadeklarował, że chciałby być kandydatem takiej koalicji. My patrzymy na jego kandydaturę pozytywnie. To osoba rozpoznawalna, którą warszawiacy już znają. Jest szansa, że będzie dobrą twarzą takiego dużego porozumienia - mówi nam Mateusz Olechowski, rzecznik prasowy warszawskiego okręgu Razem.
Dodaje jednak, że oficjalne decyzje jeszcze nie zapadły. - Pewnie zostają podjęte w ciągu najbliższych kilku tygodni - zapowiada.
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, część ruchów miejskich zawiązało już wyborcze porozumienie - nie ma wśród nich Wolnego Miasta Warszawy Jana Śpiewaka. Jest za to Miasto Jest Nasze, Razem dla Wawra, Bemowiacy, Ochocianie, Kooperacja Miejska i Wiatrak. Negocjacje z z organizacjami z innych dzielnic trwają. Stowarzyszenia zapowiedziały wystawienie jednego kandydata na prezydenta miasta. Nazwiska na razie nie podano.
Ruchy miejskie
Ruchy miejskie
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: TVN24