- Nie obawiamy się, - postanowiliśmy, lecimy, trudno - mówią turyści, którzy wylatują do Egiptu z lotniska Chopina.
I to wszystko mimo ostrzeżeń, które od wczoraj płyną z ministerstwa spraw zagranicznych. - Stanowczo odradzamy naszym obywatelom wyjazdy do Egiptu, dopóki sytuacja się nie uspokoi - ostrzegał Radosław Sikorski, minister sprawa zagranicznych.
Odwołane wycieczki
W poniedziałek przeciwko tłumieniu rewolucji przed ambasadą Egiptu w Warszawie demonstrowało kilkadziesiąt osób. Wszystko dletego, że sytuacja nad Nilem pogarsza się. We wtorek o godz. 7.00 do Kairu poleci samolot LOT-u, który zabierze turystów chcących wrócić do kraju. - Jesteśmy w rozmowach z lotem po to, żeby w kolejnych dniach poleciały tam kolejne samoloty LOT-u, tak szybko jak to będzie możliwe - zaznacza Marcin Bosacki, rzecznik MSZ.
Tymczasem kolejne biura podróży odwołują swoje wycieczki do Egiptu. Neckermann Polska zawiesił wyjazdy na tydzień. Triada i Tui do piątku, Exim Tours do końca tygodnia, a Itaka do końca lutego. Kolejne biura zastanawiają się co robić w tej sytuacji. - Zaproponowaliśmy klientom, którzy mieli wylatywać bez kosztowną zmianę rezerwacji na inny kierunek lub na inny termin. Albo też zwrot pieniędzy jeżeli nie odpowiada im taka opcja – wyjaśnia Piotr Haładus z TUI Polska.
Zamieszki - atrakcja turystyczna
Turyści, którzy sami zrezygnują z wylotu, a będą mieli podpisaną umowę z biurem podróży, które wycieczki nie odwołuje, na zwrot pieniędzy liczyć nie mogą, chyba że przewiduje to umowa. Na razie jednak w kurortach, gdzie przebywa 6,5 tys. turystów z Polski rewolucji nie widać. Choć także tam zaczyna być niespokojnie - o czym mówią wracający z urlopów.
Na liście miast, przez które przetaczają się masowe demonstracje są Aleksandria, Kair i Suez. W kurortach turystycznych jest spokojnie, choć wokół hoteli, gdzie zatrzymują się turyści liczba policjantów zwiększyła się. Niektórych taka sytuacja jednak przyciąga. - Wiemy, że niektórzy klienci na własną rękę udają się do miejsc, gdzie są zamieszki, gdzie coś się dzieje. My to stanowczo odradzamy - Marcin Tułaczko, dyrektor zarządzający WEZYR Polska.
Tymczasem niepokojące informacje docierają także z Hurgady, skąd wielu mieszkających tam na co dzień Polaków chciałoby jak najszybciej wyjechać, ale nie ma jak. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiada jedynie, że ma plan ewakuacji wszystkich polskich obywateli, nawet przy użyciu samolotów wojskowych.
Cyprian Jopek
ran/ec