Idziesz i płacisz: 2 grosze - człowiek, 4 za konia. Tak zarabiał most na łodziach

O moście łyżwowym na Wiśle
Źródło: Artur Węgrzynowicz, Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Nie dość, że rozbierany, to trzeba było płacić za przedostanie się nim na drugą stronę. Coś, co teraz wydaje się nie do pomyślenia, było standardem ponad 200 lat temu - w październiku 1775 roku powstał tak zwany most łyżwowy. O jego losach rozmawialiśmy z varsavianistą.

Przechadzając się ulicą Bednarską od niedawno można przejść na bulwary pod Wisłostradą. Zbudowane przejście podziemne otwiera oś widokową na praską stronę Warszawy. Ale też przypomina linię, na której stał oryginalny most.

Stał na łyżwach

Powstał na początku października 1775 roku. I już sama konstrukcja może mocno zaskakiwać.

- Łyżwowy od słowa łyżwa, czyli płaskodenna łódź. Można by ją trochę porównać do współczesnych pontonów. Ustawiło się takie łodzie jedna obok drugiej i na to się kładło deski i budowało przejazd. Taki most służył warszawiakom w okresie, kiedy Wisła była płynącą rzeką. Natomiast w momencie, kiedy się zbliżała zima, to taki most był rozbierany – przypomina Ryszard Mączewski z fundacji Warszawa1939.pl.

Powołana komisja stwierdzała, czy grubość lodu jest odpowiednia, by przechodzić na drugą stronę rzeki. Wiosną przeprawa była budowana na nowo. I taka operacja była powtarzana w kółko. Most był prywatny. - Powstał z inicjatywy marszałka Sejmu rozbiorowego Adama Ponińskiego. Za przejście trzeba było zapłacić. Jeżeli to była osoba to dwa grosze, koń lub bydlęcie, to jest w dokumentach opisywane, cztery grosze. Za przejechanie karocy trzeba było zapłacić 20 groszy – wylicza Mączewski.

Most Ponińskiego
Most Ponińskiego
Źródło: Karol Alberti/Wikipedia (PD)

Niszczony i odbudowany

Zapłacić trzeba było również za przepłynięcie na jego wysokości. Kawałek mostu był wtedy rozbierany. W zależności, czy był to statek szlachecki, czy kupiecki, trzeba było zapłacić 5 albo 10 złotych.

W 1786 roku most został przejęty przez komisję skarbową, a Poniński miał jeszcze przez rok mieć go w dzierżawie, ale popadł w tarapaty finansowe. Przeprawa została przejęta przez komisje skarbową. I istniała w dość dobrej kondycji do 1794 roku.

- Wtedy most został poważnie zniszczony w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. Natomiast w ramach porozumienia kapitulacyjnego Aleksander Suworow nakazał jego odbudowę, więc w ciągu dwóch tygodni został odbudowany, prowizorycznie, potem kilkukrotnie remontowany. Ostatecznie jego kres to rok 1806, kiedy wojska pruskie wycofując się z Warszawy przed napoleońskimi całkowicie zniszczyły ten most - wyjaśnia Mączewski.

Ale to nie był koniec przeprawy przez Wisłę na wysokości Bednarskiej. W czasach Królestwa Polskiego, a później do czasu otwarcia mostu Kierbedzia, co roku stawiano tam most łyżwowy. Pozostały jego relikty.

- Przy Bednarskiej – łazienki Teodozji Majewskiej, a po stronie praskiej przy ulicy Kłopotowskiego komory wodnej, gdzie były dokonywane opłaty za przejazd tym mostem. Te dwa budynki pokazują, którędy biegł. I dopiero właśnie budowa mostu Kierbedzia położyła kres temu mostowi – podsumowuje varsavianista.

ran/gp

Czytaj także: