Narasta konflikt między mieszkańcami Gocławia a Zarządem Transportu Miejskiego. Chodzi o zmiany tras autobusowych, które zostały wprowadzone po otwarciu centralnego odcinka II linii metra. Pasażerowie narzekają na przesiadki i korki. Chcą bezpośredniego połączenia z centrum.
Przypomnijmy: po zamknięciu mostu Łazienkowskiego wiele linii autobusowych zostało skierowanych na trasy objazdowe. Po otwarciu centralnego odcinka II linii metra, ZTM wprowadził korekty do tych tras. Część autobusów z Gocławia dojeżdża teraz do węzła komunikacyjnego przy Stadionie Narodowym, gdzie pasażerowie przesiadają się do metra.
Takie rozwiązanie nie podoba się mieszkańcom tej części Pragi Południe, którzy uważają, że zupełnie zostali odcięci od centrum.
"Nie dla upychania Gocławia w M2"
Na jednym z portali społecznościowych powstał profil "Nie dla upychania Gocławia w M2". - Według mnie - działania ZTM są niedopuszczalne. Pasażerowie zmieniają formę podróży na własne auta - napisał internauta, który zauważa także, że pasażerowie tracą cenne minuty stojąc w korkach, więc czas dojazdu wydłuża się. - Nic nie jest szybciej - zauważają gocławianie.
Mieszkańcy skarżą się także w mailach przesyłanych do naszej redakcji, na skrzynkę warszawa@tvn.pl.
- Chciałem zwrócić uwagę na ogromny problem z jakim borykają się mieszkańcy Gocławia. Zmiany tras w związku z otwarciem M2 są wyjątkowo niekorzystne. Wydłużają czas jazdy, powodują wzrost liczby aut. Protestuje przeciw temu duża liczba osób, lecz ZTM ma mieszkańców za nic - napisał w czwartek internauta.
"Są linie do centrum"
O problemie mieszkańców Gocławia ponownie rozmawialiśmy z ZTM. - Po pierwsze, to nie jest tak, że ta część Warszawy straciła bezpośrednie połączenie z centrum - odpowiada Magdalena Potocka, rzeczniczka ZTM. - Do dyspozycji pasażerów jest linia 507, 111 czy 117 - wymienia.
Jak dodaje, przesiadka do metra jest alternatywną formą dojazdu do centrum.
ZTM po zamknięciu mostu Łazienkowskiego wykonywał pomiary na moście Poniatowskiego, z których wynikało, że największym powodzeniem cieszyły się tramwaje, a w autobusach było czasami kilkanaście osób. - Wybór jest zrozumiały, bo tramwaje nie stoją w korkach - mówi rzeczniczka.
- W związku z tym, by usprawnić ruch na moście, po otwarciu centralnego odcinka II linii metra, pewne linie skrócono - tłumaczy.
Zmiany w kursowaniu autobusów:
Korekty tras linii kursujących objazdem mostu Łazienkowskiego
Zmiany teraz? "Mało rozsądne"
Potocka nie chce na razie mówić o wprowadzeniu kolejnych zmian. - Jest na to za wcześnie i byłoby to mało rozsądne. Od otwarcia II linii metra minął ledwie tydzień - odpowiada Potocka i dodaje: - Zawsze zmiany wiążą się ze sprzeciwami pewnej grupy ludzi. Potrzeba czasu, żeby się do nich przyzwyczaić.
Jak jednak zapewnia, to nie znaczy, że taka organizacja jest ostateczna. - Cały czas obserwujemy sytuację, to nie jest tak, że nic z tym nie robimy. Zbieramy wartościowe dla nas dane i będziemy je na bieżąco analizować - wyjaśnia.
Siedem stacji nowej linii metra otwarto 8 marca:
Metro ruszyło
su/r