"Aby móc się racjonalnie spotkać przy urnach wyborczych, warto by chyba jeszcze pogłębić naszą wiedzę na temat stanowisk merytorycznych dotyczących polityki prowadzonej w Warszawie przez ostatnie 7 lat. W związku z tym chciałem publicznie zaprosić panią Hannę Gronkiewicz-Waltz do debaty o naszym mieście, do rozmowy o zarzutach i kontrpropozycjach dotyczących funkcjonowania miasta" - powiedział Gliński na piątkowej konferencji prasowej.
"Winni warszawiakom"
Jak dodał, zarówno formuła debaty, jak też liczba jej uczestników to kwestie do dyskusji. "Oczekujemy na odpowiedź pani prezydent w najbliższym czasie. Jesteśmy winni warszawiakom taką debatę" - zaznaczył Gliński.
Zastępczyni rzecznika stołecznego ratusza Agnieszką Kłąb powiedziała PAP, że Gronkiewicz-Waltz nigdy nie odmawiała udziału w debatach organizowanych przed wyborami samorządowymi.
"Zarówno w 2006 r., jak i w 2010 r. stawała do debat z kandydatami w wyborach. Na pewno i tym razem, jeśli będzie kandydować, i jeśli takie debaty będą organizowane, również weźmie w nich udział" - powiedziała Kłąb.
Na tej samej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział skierowanie do Państwowej Komisji Wyborczej pisma w sprawie wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska dotyczących referendum w stolicy.
Oceniają pozytywnie?
"Sądzę, że takie wystąpienie (do PKW) jest jak najbardziej na miejscu i wydaje mi się, że z tego rodzaju pismem, swojego rodzaju admonicją wobec PKW, bo ona tutaj zachowuje milczenie, wystąpimy" - powiedział Kaczyński.
Premier Donald Tusk powiedział, że jest przeciwny udziałowi w warszawskim referendum. "Jestem przekonany, że większość warszawiaków pozytywnie ocenia siedem lat rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz i dlatego samo referendum uważam za polityczną hucpę" - oświadczył szef PO. Również prezydent Bronisław Komorowski pytany o referendum zasugerował, że na głosowanie się nie wybiera.
Referendum 13 października
Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób. Inicjatywę zapoczątkowaną przez szefa Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, burmistrza Ursynowa Piotra Guziała poparły m.in.: PiS, Ruch Palikota i Solidarna Polska, których działacze włączyli się w zbiórkę podpisów pod wnioskiem o odwołanie prezydent Warszawy. SLD nie podjęło jeszcze decyzji.
PAP/ran