"Dzielenie na lepszych i gorszych"
Zasady te, wprowadzone na mocy nowelizacji ustawy o systemie oświaty, wywołały lawinę komentarzy internautów. Jako absurdalną oceniacie całą ideę przyznawania punktów. Zwracacie uwagę, że miejsce w przedszkolu powinno mieć zagwarantowane każde dziecko.
"W tym mieście nie ma systemu (oprócz systemu układów) i znajomości. Gdybym nie była samotną matką, to nie mam szans na państwowe przedszkole?" - pyta @Ona. @Emer dodaje: "wszystkie dzieci powinny być przyjęte do przedszkola, bez względu, czy matka jest samotna, mężatka, rozwódka, itd. Przedszkole jest dla dzieci, a nie dla matek. Brak miejsc w przedszkolach jest dowodem złego kierowania naszym krajem przez polityków. Ich dziwne pomysły powodują dzielenie społeczeństwa na lepszych i gorszych".
@Tomek zauważa z kolei, że gigantyczne problemy z umieszczeniem dziecka w przedszkolu w ogóle nie zachęcają Polaków do posiadania potomstwa. "To ciekawa sprawa. Dofinansowują in vitro, żeby było więcej dzieci, a nie ma przedszkoli dla dzieci... :(" - zwraca uwagę.
"Chory system wymusza kombinacje alpejskie"
Krytykujecie również system, który polega na tym, że właściwie każdy może umieścić dziecko w przedszkolu, jeżeli tylko spełni wymogi formalne.
"Jak się wymyśla bezsensowne przepisy, to nie ma co się dziwić, że ktoś je obchodzi. Przedszkola powinny być płatne, a pomoc powinna być dla naprawdę potrzebujących (biednych, chorych itd.), ale nie dla wszystkich. A tak dopłacamy do osób, które spokojnie są wstanie z finansować edukację swoich dzieci. Problem by się skończył, a tak jakieś idiotyczne punkty" - krytykuje internauta o nicku @fsaf.
Wymieniacie także przykłady rzeczywiście nieuczciwych rodziców, którzy brak ślubu wykorzystują do tego, aby posłać dziecko do przedszkola. "Dyrektorki przedszkoli w pierwszej kolejności przyjmują po znajomości, później tych samotnie wychowujących rodziców, którzy tylko tak napisali, a normalnie są parą mieszkającą razem" - opisuje swoje doświadczenia jeden z internautów. Podobne ma @polak. "Znam takie przypadki, niby samotna matka. a mieszka z ojcem dziecka. Jak zapytałem o ślub to powiedzieli, że się nie opłaca, bo dziecko nie dostanie kaski z opieki i nie dostanie się do żłobka ani później do przedszkola. To ten chory system wymusza na ludziach kombinacje alpejskie!"
A co Wy sądzicie o tym problemie? Piszcie na kontakt24@tvn.pl lub na kontakt24.tvn24.pl.
URZĘDNICY O REKRUTACJI W WARSZAWIE:
"Wywiad środowiskowy to ostateczność"
Nowe zasady rekrutacji do przedszkoli
ap/aw
Źródło zdjęcia głównego: TVN24