Historia Ursynowa nierozerwalnie wiąże się z metrem. Ale niewiele brakowało, żeby jedyna linia warszawskiego metra w ogóle nie powstała. Budowę odradzali nam ... ekonomiści z Banku Światowego. Tę i inne tajemnice warszawskiego metra zdradzał Michał Myśliński z serwisu ursynow.org.pl.
Decyzja o budowie metra została zadekretowana przez generała Wojciecha Jaruzelskiego w 1982 roku. Z Kabat do Młocin mieliśmy jeździć podziemną kolejką w 1992 roku. Opóźnienie wyniosło 16 lat.
- Budowa była przez wiele lat gehenną dla dzielnicy, dziś trudno wyobrazić sobie Ursynów i Warszawę bez niego - mówi Michał Myśliński i dodaje, że odkrywkowa metoda budowy spowodowała utrudniła komunikację między Ursynowem a Mokotowem na 15 lat.
- Na poczatku lat 90. nie wszyscy wierzyli, że to metro powstanie. Powstały alternatywne plany polecane m.in. przez Bank Światowy, żeby tunele zasypać i na górze zbudować tramwaj. Potem okazało się, że zasypanie i zabezpieczenie będzie droższe, niż dokończenie budowy - wspomina Myśliński.
Głos ekonomistów na szczęście nie przerwał budowy. W marcu 1995 roku pierwsi pasażerowi odjechali z Kabaty do stacji Politechnika.
pebe/par