Drogowcy razem z tysiącem kierowców zakończyli testowanie aplikacji wyszukującej w centrum miasta wolne miejsca parkingowe. Stołeczny ratusz planuje jego wprowadzenie w całej strefie płatnego parkowania. To 30 tys. miejsc. Inwestycja ma ruszyć od przyszłego roku i kosztować będzie 40 mln złotych.
Ile trwa znalezienie miejsca do zaparkowania w centrum miasta sprawdzał reporter TVN24 Łukasz Wieczorek.
- Zajęło nam to cztery minuty. To niezły czas, ale trzeba pamiętać, że w Warszawie trwają ferie – mówi Wieczorek. Zwykle trwa to o wiele dłużej, co dla krążących po śródmiejskich ulicach kierowców jest prawdziwym utrapieniem. - 15-20 minut. Robi się coraz większe kółka, aż wreszcie coś się znajdzie – mówi jeden z zapytanych kierowców. - Jest beznadziejnie. Praktycznie muszę naginać przepisy – dodaje Sergiusz, dostawca pizzy.
Kamery będą śledzić
Sytuacje ma zmienić e-parkowanie. Aplikacja ma wskazać wolne miejsca na konkretnym wybranym przez nas parkingu. Jak to działa? Kamery śledzą w czasie rzeczywistym ruch na nim i pokazują zajętość miejsc. - Pięć kamer sczytuje cały parking i na podstawie różnych algorytmów mamy informacje, które miejsca są wolne – tłumaczy Paweł Olek z Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie. Drogowcy i tysiąc kierowców zakończyło właśnie testowanie systemu na dwóch stołecznych parkingach. - Mamy 98 procent skuteczności w najgorszych warunkach pogodowych – powiedział Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. System jest tak skuteczny, że drogowcy chcą go wprowadzić na stałe i to w całej strefie płatnego parkowania, chodzi o 30 tys. miejsc do parkowania. To największy tego typu projekt w Europie. Jego koszt to 40 mln złotych.
W tym roku przetarg
- Liczymy, że w tym roku uda się zabezpieczyć te środki, ogłosić postępowanie, wybrać wykonawce tak, żebyśmy od 2018 roku rozpoczęli monitorowanie miejsc – dodaje Puchalski. Aplikacja ma być prosta w użyciu. Wystarczy, że kierowca wybierze parking, gdzie są wolne miejsca a ona już go tam poprowadzi. Oczywiście nie ma gwarancji, że w międzyczasie ktoś tego miejsca nie zajmie. Gdyby tak się stało, system wskaże następne wolne miejsce. - Docelowo dane systemu trafią do każdej nawigacji. Miasto liczy, że dzięki e-parkowaniu na stołecznych ulicach zrobi się luźniej, bo co piąty kierowca w śródmieściu szuka miejsca do parkowania – podsumowuje Łukasz Wieczorek.