Drogowcy wycięli kawałek barierki na moście Poniatowskiego i odwieźli ją do... kowala. Naprawa musi być wykonana ręcznie, bo ten detal wymaga precyzyjnej roboty.
Uszkodzenie to efekt kolizji sprzed kilkunastu dni. - Balustrada była pofałdowana - tłumaczy Paweł Olek z Zarządu Dróg Miejskich. - Dlatego została wycięta i zabrana do naprawy.
Jak dodaje rzecznik ZDM, barierka nie była niebezpieczna dla przechodniów. Decyzję o naprawie podjęto ze względów estetycznych. Element, którego teraz brakuje, był na tyle mocno zniszczony, że wyrównać go można było tylko w warsztacie kowalskim.
- Mniejsze uszkodzenia dookoła będą naprawione na miejscu, przy instalacji wyciętego fragmentu - informuje Olek. Dodaje, że jutro lub pojutrze barierka powinna wrócić na swoje miejsce.
Balustrada mostu Poniatowskiego w naprawie
mś/r