Dziewulski bezlitosny dla rowerzystów. "To masa idiotyczna. Są bezkarni"

Jerzy Dziewulski o masie krytycznej
Źródło: TVN24
– To jest wydarzenie złośliwe w stosunku do kierowców, do miasta i do ludzi – były antyterrorysta nie pozostawił suchej nitki na uczestnikach masy krytycznej. Zdaniem Jerzego Dziewulskiego takie wydarzenia sprawiają, że rowerzyści traktują siebie jako szczególny rodzaj uczestników ruchu.

Goście piątkowego programu "Tak Jest" dyskutowali o wprowadzeniu obowiązkowej karty rowerowej. O takim pomyśle coraz częściej mówią politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Grzegorz Długi z klubu Kukiz’15 przekonywał, że karta nie poprawi bezpieczeństwa na drodze i nie wpłynie na poprawę umiejętności rowerzystów.

– Prawem chcemy zastępować zdrowy rozsądek. Karta rowerowa nie jest dowodem niczego, poza formalnościami. Nie twórzmy dodatkowych etatów. Wystarczyłoby, że w programach szkół zaczęlibyśmy uczyć wszystkich zasad ruchu drogowego – mówił.

"Nachalne lansowanie rowerzystów"

Innego zdania był Jerzy Dziewulski. – Z praktyki i statystyk wynika jasno, że liczba wypadków z udziałem rowerzystów wzrasta. Wśród sprawców mniej jest tych, którzy mają karty. Nie trzeba ich egzaminować, lecz 2-godzinny kurs na pewno pomoże – przekonywał.

Mówiąc o niebezpieczeństwie powodowanym przez rowerzystów, Dziewulski odniósł się do Warszawskiej Masy Krytycznej. – Jest pewien rodzaj nachalnego lansowania stylu życia rowerzystów i wszyscy muszą w tej nachalności uczestniczyć. Najlepszym tego przykładem jest piątkowa zabawa, którą określam jako "masa idiotyczna" – przyznał.

Dziewulski ostro krytykował uczestników przejazdu uznając go za przejaw złośliwości. – Blokują w piątki drogi. Są bezkarni. Traktują siebie jako szczególny rodzaj uczestnika ruchu drogowego, o niezwykłych przywilejach – punktował.

Efektem masy ma być drogowa demoralizacja cyklistów. - Stąd mamy sytuację, że człowiek dojrzały, kiedy ja mam strzałkę zieloną w prawo, pieszych nie ma, pomalutku jadę, a on mi z tyłu na pełnej prędkości wali w samochód - opowiadał.

- Karta rowerowa tego nie zmieni. To idioci, trzeba ich eliminować! - wtrącił Długi.

"PiS bierze się za cyklistów, kto następny?"

– Możemy wprowadzić ustawę, że wszyscy są szczęśliwi, ale prawem nie zmienimy rzeczywistości. Przede wszystkim potrzebne są szkolenia. W ten sposób nie nalejemy im oleju do głowy – perorował poseł.

Zdaniem Długiego, opozycja nie powinna się godzić na zmiany proponowane przez partię rządzącą. Przekonywał, że na walkę z "niemądrymi rowerzystami" są inne sposoby. - Policjanci z drogówki powinni przychodzić do szkół i instruować uczniów. Uważajmy na jedno, skoro PiS bierze się za cyklistów, strach pomyśleć, kto będzie następny – podsumował.

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ W "TAK JEST"

kw/b

Masa krytyczna na warszawskich ulicach

Czytaj także: