Duże odkrycie w małym kościele. "Dzieło, którego nie znaliśmy"

Odkrycie w kościele
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Podczas prac konserwatorskich w małym kościele przy skwerze Hoovera, po zdrapaniu grubej warstwy tynku, odkryto freski. Jak mówią konserwatorzy, to iluzjonistyczny ołtarz - tworzą go kolumny i wizerunki aniołów.

Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, nazywany też kaplicą Res Sacra Miser (w łacinie - ubogi jest świętością) znajduje się około stu metrów od świątyni św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu. Do środka prowadzi skromne wejście - najpierw trzeba przedostać się przez kraty, później przez nieduże drewniane drzwi.

Sam kościół też nie jest zbyt okazały. W środku niewiele miejsca: po bokach krótkie rzędy ław, z przodu ołtarz. Po lewej stronie w oczy rzuca się rusztowanie używane przez konserwatorów. Stoi przy ścianie, na której dokonano odkrycia.

W dobrym stanie

- Prowadzimy w tej chwili prace przy malowidle ściennym wykonanym w technice fresku. Jest to iluzjonistyczny ołtarz pochodzący z czasów karmelitanek bosych. Prace polegają przede wszystkim na odsłonięciu tego malowidła - zdradza nam Maria Pokorna-Paruszkiewicz, która kieruje robotami w tym miejscu.

Do tej pory dzieło skrywało się pod kilkoma warstwami tynku. Konserwatorzy oceniają, że prawdopodobnie powstało na przełomie XVII i XVIII wieku. Jak przyznaje Pokorna-Paruszkiewicz, malowidło zachowało się w dobrym stanie, czego nikt się nie spodziewał.

Jak tłumaczy, iluzja polega na stworzeniu wrażenia przestrzenności, trójwymiarowości. - Ponieważ wnętrze tego kościoła jest niewielkie, a zależało twórcom na tym, żeby dekoracja była bogata, wykonanie takich przestrzennych form, wydaje się najlepszym rozwiązaniem - mówi konserwator.

Tajemnica aniołów

Jak wygląda fresk? Z kłębiących się chmur wyłaniają się anioły, po bokach namalowano dwie kolumny.

- Anioły zdają się podtrzymywać, nie mamy na tym etapie pewności co, ale możemy przypuszczać, że obraz. Prawdopodobnie ikonę Matki Boskiej - tłumaczy Pokorna-Paruszkiewicz. - Poniżej trzy cherubinki dopełniające kompozycji. Warto dodać, że w tej chwili mamy dostęp jedynie do dolnej części malowidła. Kontynuacja znajduje się powyżej galerii XIX-wiecznej, dodanej później, kiedy malowidło było już zasłonięte i niewidoczne – zaznacza.

Na przeciwnej ścianie odkryto na razie niewielkie fragmenty drugiego iluzjonistycznego ołtarza. To baza kolumny i część architektury. - Prawdopodobnie analogicznie do przeciwnego ołtarza również będziemy mieli do czynienia z jakimiś postaciami - podkreśla konserwator.

Trzeci ołtarz znajduje się w przedniej części kościoła, ale na razie nie wiadomo, w jakim jest stanie. - Niewiele jest tego typu dekoracji malarskich w Warszawie. Znajdujemy się w obiekcie, który przetrwał II wojnę światową, nie został zburzony. Mamy dekorację do tej pory nieznaną, o której była jedynie wzmianka w XIX-wiecznej prasie - mówi nasza przewodniczka.

Kościół z pałacu

Sama świątynia pierwotnie znajdowała się w pałacu Adama Kazanowskiego – jednej z najokazalszych rezydencji magnackich pierwszej połowy XVII wieku w Warszawie. Po potopie szwedzkim sprowadzono tam karmelitanki bose, które dostosowały obiekt do swoich potrzeb.

- Po 1664 roku w tym miejscu powstał kościół. Przez długi czas miało to być rozwiązanie doraźne. Zakon czekał na wybudowanie większej świątyni, niestety nie udało się planów zrealizować. Po 1818 roku, kiedy to zakon został przeniesiony do Krakowa, cały obiekt przejęło Warszawskiego Towarzystwo Dobroczynności – mówi konserwatorka.

Zmieniono wystrój kościoła. I właśnie spod tych aranżacji wyłoniły się iluzjonistyczne malowidła.

Mapy dostarcza Targeo.pl

Andrzej Rejnson/ec

Czytaj także: