Dyżurna stacji Metra Warszawskiego i jedna z pasażerek metra ratowały kobietę, która straciła przytomność. Cała akcja rozegrała się przy stacji Stare Bielany na I linii podziemnej kolejki.
- Przed godziną 11 pewna kobieta, która stała pod daszkami stacji, straciła przytomność, a potem tętno - relacjonował Paweł Siedlecki z biura prasowego Metra Warszawskiego.
Z pomocą ruszyła dyżurna stacji. Siedlecki zaznacza, że wzięła defibrylator i zaczęła ratować kobietę. – Reanimacja trwała około 15 minut. Wydawało się, że się nie uda, bo nie było tętna - podkreśla Siedlecki.
Dodaje, że w akcji brali udział również pracownicy Służby Ochrony Metra.
Swój udział w działaniach ratunkowych miała też jedna z pasażerek kolejki, która skontaktowała się z naszą redakcją. - Wychodząc z metra zobaczyłam, że dyspozytorka wraz z panem z ochrony próbują reanimować kobietę. Podeszłam, podłączyłam defibrylator i dalej prowadziłam akcję - opisuje. Nadmienia, że jest studentką ratownictwa medycznego. Poprosiła jednak o anonimowość (dane znane redakcji).
Jak dodała nasza rozmówczyni, ratownicy pogotowia po przyjeździe na miejsce, reanimowali kobietę jeszcze przez kilkanaście minut.
Na szczęście udało się. - Kobieta żyje - powiedział nam Siedlecki. - Pogotowie zabrało ją karetką do szpitala.
Siedlecki przypomina, że na każdej stacji podziemnej kolejki jest defibrylator. Można go użyć samemu, bądź skontaktować się z dyżurnym stacji, który jest przeszkolony z udzielania pierwszej pomocy.
CZYTAJ TEŻ O BOHATERACH MZA, KTÓRZY POMOGLI POTRZEBUJĄCYM:ran/kw/r/pm
Nagrodzeni kierowcy MZA
Nagrodzeni kierowcy MZA
Nagrodzeni kierowcy MZA
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskie