Ta sytuacja długo będzie się śnić Jakubowi Rzeźniczakowi. Najpierw dał się przepchnąć, a za chwilę Korona wbiła Legii gola za trzy punkty. Kapitan przegranych zawiódł w kluczowym momencie. Kilka godzin po meczu bił się w pierś.
"Dziś dałem ciała! Jestem wkur... Zrobię wszystko by w czwartek zapewnić Legii awans do LE. Dzięki za wsparcie!!!" - napisał za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Dziś dałem ciała! Jestem wkur... Zrobie wszystko by w czwartek zapewnić Legii awans do LE. Dzięki za wsparcie!!! pic.twitter.com/z4lIdWHttA— Jakub Rzezniczak (@JakubRzezniczak) sierpień 23, 2015
Kosztowny błąd
Był już doliczony czas gry, Legia jeszcze łudziła się, że niesiona dopingiem swoich kibiców jakimś cudem strzeli gola na 2:1. Najpierw jednak musiała odeprzeć atak gości. W niegroźnej - zdawało się - sytuacji w narożniku boiska Michał Przybyła przepchnął Rzeźniczaka i pomknął na bramkę Dusana Kuciaka. Z ostrego kąta strzelił do bramki, trybuny ucichły, ograny jak dziecko kapitan Legii z wściekłości cisnął kapitańską opaską o ziemię. 2:1, ale dla gości.Korona pierwszy raz w historii wywiozła punkty z Łazienkowskiej, Legia w trzecim ligowym meczu z rzędu nie potrafiła wygrać, a Rzeźniczak w kolejnym spotkaniu notuje niewybaczalny błąd. Dwa tygodnie temu ręką zagrał we własnym polu karnym, prezentując Wiśle "jedenastkę". Wtedy Kuciak nie dał się pokonać.
W czwartek Zoria
W czwartek Legia gra z Zorią Ługańsk decydujący mecz o fazę grupową Ligi Europy. Na Ukrainie wygrała 1:0.
Czytaj także na sport.tvn24.pl
twis
Źródło zdjęcia głównego: J. Prondzynski / legia.com