Sprawa dotyczy podrzucenia w 1983 roku przez Służbę Bezpieczeństwa do mieszkania księdza Jerzego Popiełuszki materiałów obciążających go. W efekcie miało to doprowadzić do zatrzymania duchownego. W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił decyzję o umorzeniu z powodu przedawnienia procesu karnego w tej sprawie. Oskarżeni staną teraz przed sądem okręgowym.
Jak uznał w czwartek sąd apelacyjny, czyny przypisywane trzem oskarżonym mężczyznom stanowią zbrodnię przeciwko ludzkości, która nie ulega przedawnieniu. Wcześniej sądy obu instancji wykluczyły tę kwalifikację stwierdzając, że karalność zarzucanych czynów przedawniła się. Dopiero Sąd Najwyższy nakazał ponowne, pogłębione zbadanie tej kwestii.
Sędzia: w sprawie mogło dojść do zbrodni przeciwko ludzkości
W uzasadnieniu czwartkowej decyzji sędzia Marzanna Piekarska-Drążek, powołując się na obszerną analizę wielu aktów prawa międzynarodowego, wskazała, że w tej sprawie mogło dojść do zbrodni przeciwko ludzkości. - Sąd apelacyjny stwierdza, że czyny zarzucane oskarżonym w przypadku potwierdzenia ich winy, noszą cechy represji komunistycznej stosowanej celowo wobec pokrzywdzonego z powodów politycznych i religijnych i będą spełniać warunek uznania za zbrodnię przeciwko ludzkości - uznał sąd.
Sędzia argumentując decyzję o uchyleniu umorzenia podkreśliła, że zarzucane przestępstwa będą traktowane jako poważne prześladowania z powodu przynależności ks. Popiełuszki do określonej grupy społecznej i religijnej prześladowanej z powodów politycznych. - Sąd apelacyjny nie podziela oceny sądu okręgowego, że pojęcie "poważne prześladowania" odnosi się wyłącznie do represji całych grup ludzkich i wykluczone jest w skali mikro, czyli wobec jednostki - argumentował sąd.
Podrzucone dowody miały obciążyć Popiełuszkę
Sprawa dotyczy podrzucenia w 1983 roku przez Służbę Bezpieczeństwa do mieszkania duchownego materiałów obciążających go, w tym amunicji, materiałów wybuchowych, a także ulotek i wydawnictw, których posiadanie było wówczas zabronione. Z powodu tych działań SB, prowadzono przeciwko kapelanowi Solidarności sprawę karną.
Akt oskarżenia prokurator IPN sformułował przeciwko trzem byłym funkcjonariuszom SB z Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie tworzenia w 1983 roku "fałszywych dowodów w celu skierowania przeciwko ks. Jerzemu Popiełuszce ścigania o przestępstwo". Oskarżeni: Grzegorz P., Waldemar O. i Paweł N. to byli funkcjonariusze SB skazani jako sprawcy późniejszego zabójstwa księdza. Do morderstwa doszło w nocy z 19 na 20 października 1984 roku. Dwóch ze sprawców zabójstwa księdza zmieniło później nazwiska z lat 80.
W październiku 2019 roku warszawski sąd okręgowy umorzył jednak sprawę z powodu przedawnienia. Uznał, że choć czyn zarzucony trzem oskarżonych stanowi zbrodnię komunistyczną, to w momencie jego popełnienia nie stanowił zbrodni przeciw ludzkości, a więc uległ przedawnieniu z początkiem 1995 roku. Decyzję taką - po zażaleniu IPN - utrzymał w styczniu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie.
W grudniu ubiegłego roku Sąd Najwyższy uchylił postanowienie o umorzeniu, skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez warszawski sąd apelacyjny i wskazał, że sąd ten powinien przeprowadzić pogłębioną analizę pojęcia zbrodni przeciw ludzkości według prawa międzynarodowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: S.Maksymowicz/ tvn24.pl