Skończona budowa, ta z niedoróbkami albo dopiero rozpoczęta, na dodatek przezkogoś innego - każdy pretekst jest dobry, żeby przed wyborami coś otworzyć. Ostatnie dni obfitowały więc w mniej lub bardziej prawdziwe otwarcia z udziałem warszawskich samorządowców. Nie obyło się bez wpadek.
W środę otwarciem bielańskiej Mediateki chciało pochwalić się aż dwóch kadydatów: Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO) i Wojciech Olejniczak (SLD). W efekcie po imprezie pozostał niesmak, bo Gronkiewicz-Waltz deprecjonowała inwestycję - oczko w głowie wiceburmistrza Grzegorza Pietruczuka z SLD. - Chcę powiedzieć Bielanom, że nie jest to pierwsza mediateka, bo pierwszą otwierałam na Białołęce. Jest też na Ochocie i w wielu innych dzielnicach, więc niech Bielany nie będą takie dumne, że odkryły Amerykę - mówiła pani prezydent.
Zgromadzeni na otwarciu potencjalni wyborcy prezydent miasta wybuczeli. A kandydat SLD oskarżał: - Pani prezydent wpadła dziś rano w jakąś histerię. Chciała zakazać przyjazdu Olejniczaka. Były telefony - przekonywał.
Na jego potrzeby otwarto multimedialną bibliotekę jeszcze raz.
Robili wszystko, żeby zdążyć
Prezydent była też dumna ze sztandarowej inwestycji Saskiej Kępy - ulicy Francuskiej. Na tyle, że otworzyła ją przed zakończeniem prac.
Remont jeszcze trwa, a niedoróbki widać gołym okiem. Na chodnikach gromadzi się woda. Pasy na jezdni odklejają się, bo nalepiano je w czasie deszczu. Drogowcy zrobili jednak wszystko, żeby zdążyć na umówiony termin. - Niedoróbki są wszędzie, ale my jesteśmy po to, żeby je wykryć - oceniła Gronkiewicz-Waltz.
Okazało się, że mogą
Mieszkańców - i oczywiście wyborców - pozytywnie zaskoczyły z kolei władze Ursynowa. "Yes, we KEN!" - ogłosiła w przedwyborczym tygodniu rzeczniczka dzielnicy Monika Beuth-Lutyk. Po dwóch latach ursynowski ratusz zdecydował się zlikwidować groźny uskok na skrzyżowaniu al. KEN i ul. Indiry Gandhi.
O tym, że w alei KEN jest uskok na jezdni, przypominaliśmy w TVN Warszawa wiele razy. Najczęściej przy okazji wypadków i kolizji, które powodował. Przez dwa lata dzielnica przerzucała się odpowiedzialnością z Zarządem Dróg Miejskich.
Opóźnienie korzystne
Na korzyść kandydatów może też działać... opóźniona inwestycja. Poślizg modernizacji parku przy gocławskim jeziorku Balaton, chluby wiceburmistrza Adama Grzegrzółki (PO), wyszedł na dobre samorządowcom. Budowa miała ruszyć wiosną 2009 roku, zaczęła się jednak dopiero jesienią. Jak tłumaczy burmistrz, zabrakło pieniędzy. Opóźniło się ogłoszenie przetargu, ale dzięki temu przed samymi wyborami na otwarciu pojawić się mogły nie tylko lokalne władze, lecz także prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Lubią "symboliczne łopaty"
W sukces można też przekuć inwestycję dopiero rozpoczętą i do tego nieswoją. Właśnie rozpoczęła się budowa wiaduktów nad torami kolejowymi na Białołęce - w ciągu ul. Klasyków i Bohaterów oraz ul. Mehoffera. Choć inwestorem jest PKP, pierwsze łopaty postanowili wbić zgodnie członkowie zarządu dzielnicy - burmistrz Jacek Kaznowski (PO) i wiceburmistrz Piotr Smoczyński (PO).
- Dzięki staraniom Zarządu Dzielnicy Białołęka będzie możliwy bezkolizyjny przejazd nad torami, który pozwoli uniknąć tworzących się w tej chwili korków - ogłosiło biuro prasowe dzielnicy na Facebooku.
mz/roody
Źródło zdjęcia głównego: | i