Trwa rozbiórka jednego z najstarszych budynków w historycznej części Nowej Pragi. O sprawie poinformowało Towarzystwo Przyjaciół Pragi. "Wydaje się, że wszystko zamieni się w pył i gruz" - czytamy we wpisie na Facebooku.
Chodzi o budynek wybudowany około 1865 roku. który stoi, a raczej stał przy ulicy Środkowej 20. Jest to jedna z trzech najstarszych budowli w tej okolicy.
"Trwa rozbiórka jednych z trzech najstarszych obiektów Nowej Pragi - domu Ksawerego Konopackiego z ok. 1865 r. i zabudowań piekarni, której tradycje nieprzerwanie trwały ponad sto lat" - napisało towarzystwo we wpisie na portalu społecznościowym.
Legalna rozbiórka
Obiekt przy Środkowej 20 wpisano do ewidencji zabytków, która jest tylko i wyłącznie zbiorem informacji o nieruchomościach zabytkowych. Nie jest to jednoznaczne z objęciem nadzoru przez konserwatora. Stołeczny Konserwator Zabytków od wielu lat zabiegał o wpisanie budynku do rejestru, który w przeciwieństwie do ewidencji pozwalałby ingerować w decyzje o ewentualnych remontach lub rozbiórce.
- Wojewódzki Konserwator Zabytków odmówił jednak tego wpisu. Sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego, który podtrzymał decyzję pani Jezierskiej, która wówczas pełniła tę funkcję. W związku z tym rozbiórka jest legalna - wyjaśnia Magdalena Łań z biura prasowego stołecznego ratusza.
Tym bardziej, że wynika ona z decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ponieważ budynek od lat był w opłakanym stanie i grozi zawaleniem.
"Fatalna wiadomość"
Przy ulicy Środkowej w poniedziałek był reporter tvnwarszawa.pl. - Obiekt jest w bardzo złej kondycji. Zawalony jest dach. Na elewacji znajdują się tabliczki informujące, że grozi zawaleniem. Na miejscu trwają prace rozbiórkowe. Główna część nie została jeszcze rozebrana. W okolicy postawiono kontenery na gruz - relacjonował Artur Węgrzynowicz.
Pracom przygląda się także Stołeczny Konserwator Zabytków, który na Facebooku skomentował, że ta rozbiórka to fatalna wiadomość.
- Mamy nadzieję, że w środę będzie można podjąć rozmowy z wojewódzkim konserwatorem tak, by wpisać ten obiekt do rejestru. Może uda się zachować niektóre elementy. Gdyby do tego doszło, to prace mogą zostać wstrzymane. Wtedy mogłaby zapaść decyzja, co ma być zachowane, a co rozebrane - podsumowała Magdalena Łań.
md/gp