- W piątek kierujemy do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi J. - sprawcy śmiertelnego pobicia Roberta Brylewskiego - poinformował nas rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś.
Zdaniem śledczych to właśnie brutalne pobicie Brylewskiego przez Tomasza J. było przyczyną śmierci artysty.
Zaatakowany, gdy otwierał drzwi
Do zdarzenia doszło na początku 2018 roku w jednej z praskich kamienic, przy Targowej. Robert Brylewski spędzał wieczór w domu razem z 16-letnim synem swojej partnerki. Nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Otworzył, chwilę później został zaatakowany przez Tomasza J., mężczyznę, który niegdyś mieszkał w tym lokalu. Napastnik prawdopodobnie nie wiedział, że mieszkanie jego matki zostało wcześniej sprzedane.
- Z materiału dowodowego wynika, że oskarżony był przekonany, że wewnątrz znajduje się jego matka, która potrzebuje pomocy - opisuje Marcin Saduś.
Muzyk wypchnął napastnika na klatkę, gdzie zaczęli się bić. W tym czasie 16-latek zamknął drzwi i wezwał pomoc. - Policjanci na klatce schodowej zastali Roberta Brylewskiego z licznymi obrażeniami głowy oraz posiniaczoną twarzą. Mówił niezrozumiale, zaś kontakt z nim był ograniczony - tłumaczy prokurator.
Na ubraniu i butach miał krew
Na miejsce przyjechało pogotowie. Muzyk został zabrany do szpitala. - Na schodach przed lokalem zajmowanym przez pokrzywdzonego policjanci zastali Tomasza J. – mówi Marcin Saduś.
Mężczyzna zachowywał się agresywnie, był wulgarny. Policjanci wyczuli od niego alkohol. Późniejsze badania potwierdziły, że we krwi miał ponad 1,3 promila. Na jego obuwiu i ubraniach znajdowały się ślady krwi.
- Policjantom tłumaczył, że na podwórku został napadnięty przez grupę nieustalonych osób. Równocześnie nadal próbował dostać się do mieszkania Roberta Brylewskiego, gdzie znajdował się szesnastolatek - relacjonuje prokurator.
Wszystko nagrała kamera. Marcin Saduś opisuje, że na nagraniu widoczne jest, jak sprawca brutalnie kopie i zadaje ciosy pokrzywdzonemu, który próbuje uciec.
Kilka miesięcy leczenia
Brylewski przez parę miesięcy leczył się w kilku warszawskich szpitalach. Początkowo utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej, miał poważne obrażenia głowy. Przez kilka tygodni leczenie odbywało się w domu. Jednak w maju muzyk ponownie trafił szpitala, gdzie 3 czerwca zmarł.
- Z przedstawionej w sprawie opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że przyczyną zgonu Roberta Brylewskiego były następstwa doznanych obrażeń głowy skutkujące między innymi ciężkim stanem ogólnym i neurologicznym. Ponadto biegły wskazał na istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy obrażeniami głowy doznanymi w dniu 28 stycznia a zgonem w dniu 3 czerwca - tłumaczy Marcin Saduś.
Biegli: był poczytalny
Tomasz J. był kilkakrotnie przesłuchiwany. Nie przyznał się, a jego wyjaśnienia były, jak oceniają śledczy, niespójne. - Składał niespójne wyjaśnienia, modyfikując je wraz z poszerzaniem przez prokuratora zgromadzonego materiału dowodowego bądź odmawiał składania wyjaśnień - precyzuje Saduś.
W toku śledztwa przeprowadzono obserwację psychiatryczną J. - Z opinii biegłych psychiatrów wynika, że nie ma podstaw do przyjęcia, że działał w stanie niepoczytalności - podsumowuje Saduś.
Oskarżony był wcześniej karany. Do dziś jest w areszcie. Grozi mu nawet dożywocie.
Lider ważnych zespołów
Robert Brylewski był wokalistą, gitarzystą, kompozytorem i autorem tekstów. Od lat 70. współtworzył lub brał udział w kilkunastu projektach muzycznych: rockowych, punkowych i reggae. Wraz Tomaszem Lipińskim założył Brygadę Kryzys. Po nagraniu płyty pod tym samym tytułem, uznanej później za jedną z najważniejszych w historii polskiej muzyki, powołał do życia Izrael. Był współautorem takich płyt jak: "Biada, biada, biada", "Nabij faję" i "Duchowa rewolucja". W latach 1985-1993 Robert Brylewski grał również w rockowym zespole Armia, z którym wydał cztery albumy: "Armia", "Legenda", "Czas i byt", a także koncertowy "Exodus".
W latach 90. muzyk uczestniczył w takich projektach, jak: Max i Kelner, Falarek Band, The Users, Dyliżans i Poganie. Nagrał też dwie solowe płyty z muzyką elektroniczną – "Warsaw Beat" i "Warsaw Beat II".
Pogrzeb Roberta Brylewskiego
Pogrzeb Roberta Brylewskiego
kz/pm/PAP/b