Brutalnie zaatakował na bulwarach. Nagroda za wskazanie sprawcy

Zaatakował na bulwarach
Źródło: KRP Śródmieście
Wciąż nie udało się zatrzymać sprawcy brutalnego ataku na bulwarach. Mężczyzna złamał 19-latkowi żuchwę i wybił ząb. W sprawę włączył się ojciec pobitego chłopaka - za wskazanie agresora oferuje nagrodę pieniężną.

W czerwcu policja opublikowała nagranie, które przedstawia moment ataku na bulwarach wiślanych. Widzimy na nim grupkę przepychających się mężczyzn. Jeden z nich z boku obserwuje sytuację, nagle podchodzi do swojej ofiary i wymierza jej potężny cios pięścią w twarz. Poszkodowany upada, napastnik odchodzi.

Służby apelowały o pomoc w ustaleniu tożsamości agresora. Nikt się nie zgłosił. Za wskazanie sprawcy ojciec pobitego oferuje nagrodę pieniężną w wysokości pięciu tysięcy złotych.

- Jednym z powodów jest, oczywiście, krzywda mojego syna, ale drugi, równie ważny, to po prostu kwestia bezpieczeństwa. To jest niewyobrażalne, że Bogu ducha winny człowiek idzie bulwarami i nagle, zupełnie bez powodu, zostaje uderzony, a sprawca jest bezkarny - podkreśla pan Michał, ojciec 19-letniego Franka, ofiary ataku.

"Poszli obejrzeć wschód słońca"

Do ataku doszło 26 maja przy ulicy Wioślarskiej 6 około godziny 4 nad ranem.

- Franek wraz dwoma kolegami poszli po zakończeniu matury obejrzeć wschód słońca na bulwary. Tam doszło do wymiany zdań z grupą osób. Nagle, przechodzący bulwarami mężczyzna, który zupełnie nie miał związku z kłótnią, zaszedł od tyłu syna i z całej siły uderzył go pięścią w twarz - opisuje ojciec.

I dodaje, że tuż po ataku chłopak stracił przytomność. Pomogli mu koledzy: - W tym czasie napastnik uciekł. Koledzy taksówką odwieźli też syna do domu, on nie pamięta nawet, jak się tam znalazł. Dopiero na drugi dzień okazało się, że nie jest się w stanie ruszyć, więc zawieźliśmy go na SOR - relacjonuje pan Michał.

Tam okazało się, że chłopak ma złamaną żuchwę, wybity ząb i konieczna będzie operacja. - Jeszcze przez kilka dni po operacji leżał w szpitalu. Dziś, po dwóch miesiącach od ataku, czuje się już dobrze, choć o tamtym nocnym spacerze nie chce pamiętać - mówi ojciec Franka.

Kontakt ze służbami

Wszyscy, którzy rozpoznają napastnika, bądź byli świadkami zajścia, mogą skontaktować się z policją w celu w ustaleniu tożsamości agresora.

Informacje można przekazać, dzwoniąc na numer 22 603 91 58, telefon alarmowy 112 lub bezpośrednio do ojca pokrzywdzonego chłopaka: 537 673 997.

Można również napisać wiadomość na adres: krp1warszawa@policja.waw.pl.

Mężczyzna podejrzewany o przestępstwo

mp

Czytaj także: