Prawie 10 tysięcy zł łapówki przyjął kierownik transportu jednej z piekarń od właściciela myjni - informuje policja. W zamian mężczyzna miał tylko tam zlecać czyszczenie pojazdów. Łącznie postawiono mu 54 zarzuty.
Według relacji policji nieuczciwy proceder wyglądał tak: kierownik działu transportu w jednej ze stołecznych piekarń zamiast szukać korzystnych ofert na rynku usług mycia pojazdów dogadał się z jednym z właścicieli myjni.
Jak ustalili śledczy, mężczyzna od listopada 2012 roku do kwietnia tego roku przyjmował korzyści majątkowe w wysokości 5 procent wartości comiesięcznej faktury wystawianej przez właściciela myjni.
Wpadła na gorącym uczynku
"W zamian nie szukał korzystniejszej oferty na rynku na tego typu usługę, zlecał mycie pojazdów tylko tej preferowanej przez niego, z której czerpał korzyści. Tym samym nie dbał o interes firmy, w której był zatrudniony i narażał piekarnię na szkodę majątkową. Według wyliczeń łączna kwota przekazanych kierownikowi działu transportu łapówek wyniosła prawie 10 tys. złotych" - informuje stołeczne komenda policji.
Jak informują funkcjonariusze, kierownika złapano na gorącym uczynku gdy przyjmował kolejną łapówkę (tym razem 120 złotych) - 5 procent wartości faktury wystawionej za usługi marcu.
Prokurator nadzorujący śledztwo przedstawił mężczyźnie 54 zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych i działania na szkodę firmy. Zastosował wobec niego policyjny dozór oraz wydał postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym 6.490 zł. Zdecydował także o poręczeniu majątkowym w wysokości 4 tysięcy złotych.
ZOBACZ INNE SPRAWY DOTYCZĄCE KRADZIEŻY:
skw/ran
Źródło zdjęcia głównego: ksp