Blokowali marsz narodowców. Policja usunęła protestujących

Policja usuwała kontrmanifestujących z trasy
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Na Nowym Świecie policja usunęła osoby, które chciały zablokować marsz zorganizowany przez Młodzież Wszechpolską w rocznicę Bitwy Warszawskiej 1920 roku.

Punktualnie o godzinie 16 sprzed Muzeum Wojska Polskiego miał wyruszyć III Marsz Zwycięstwa Rzeczypospolitej. "W ten sposób chcemy oddać hołd wybitnemu pokoleniu Polaków, które odzyskało dla Polski niepodległość i umiało ją niedługo potem obronić przed bolszewickim, barbarzyńskim najazdem" -zapowiadali w opisie wydarzenia organizatorzy z Młodzieży Wszechpolskiej.

"Warszawa wolna od faszyzmu"

Jednak marsz narodowców nie wyszedł zgodnie z planem. Jeszcze przed 16 na rogu Nowego Światu i Chmielnej pojawiły się osoby, które postanowiły zablokować narodowców. Wcześniej namawiali do tego członkowie Obywateli RP i Strajku Kobiet.

- Około 200 osób siedzi na ulicy, krzyczą "Warszawa wolna od faszyzmu" oraz "precz z faszyzmem", policja usuwa ich siłą - relacjonował Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl, który był na miejscu.

Chwilę przed godziną 17 nasz reporter dodał, że marsz ruszył, jednak szedł bardzo wolno. - Na drodze wciąż siadali blokujący, policja musiała ich na bieżąco usuwać z trasy - podawał Szmelter zauważając, że siły policyjne zaangażowane w usuwanie blokady były znaczne.

Blokada bez zgłoszenia w ratuszu

- Policja podejmowała działania mające na celu przewrócenie ładu i porządku publicznego wobec osób, które blokowały trasę legalnego zgromadzenia. Usiłowali tym samym doprowadzić do sytuacji kryzysowej - komentowała Monika Brodowska z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Na razie nie podała liczby uczestników manifestacji oraz informacji o ewentualnych zatrzymanych.

- Kontrmanifestacja nie była wcześniej zgłaszana, jednak ustawa dopuszcza zgromadzenia spontaniczne, taka prawdopodobnie jest ta na Nowym Świecie - mówiła nam Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza.

Pomimo blokady około godziny 17.30 uczestnicy marszu doszli przed Grób Nieznanego Żołnierza. - Trwają przemówienia, manifestujących otacza kordon policyjnych. Z kolei za funkcjonariuszami stoją i przypatrują się sytuacji uczestnicy blokady - mówił Szmelter.

Chwilę przed 18 uroczystości się zakończyły. - Wszyscy powoli rozchodzą się do domów - podsumował Szmelter.

Gronkiewicz-Waltz wyjaśnia

Obywatele RP i Ogólnopolski Strajk Kobiet swoją blokadę tłumaczyli także postawą Hanny Gronkiewicz-Waltz.

"Rozumiemy, że nie może Pani po prostu zakazać marszu faszystów. Jednak na każdym nacjonalistycznym spędzie w Warszawie powinni być obserwatorzy z ratusza, którzy po pierwszym faszystowskim haśle czy transparencie powinni rozwiązać zgromadzenie. Niestety Pani Prezydent nie robi tego. Dlatego musimy wziąć sprawy w swoje ręce i same i sami zablokować faszystów" - pisali w liście otwartym na Facebooku.

Prezydent Warszawy odpowiedziała także za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tłumaczyła, że jako cel zgromadzenia organizator wskazał "uczczenie zwycięstwa Wojska Polskiego nad bolszewikami w czasie Bitwy Warszawskiej". Ze zgłoszenia miało też nie wynikać, że organizatorem jest Młodzież Wszechpolska, a "osoba prywatna".

"(Organizator - red.) dopełnił wszystkich obowiązków wynikających z przepisów ostatnio nowelizowanej ustawy Prawo o zgromadzeniach. Chcę zapewnić Państwa, że jako organ gminy stoję na straży obowiązujących przepisów prawa o zgromadzeniach. Nie mogę pozwolić na jakikolwiek wyłom w ich stosowaniu, dlatego na dzisiejsze zgromadzenie zostało delegowanych dwóch pracowników Urzędu, którzy w imieniu Prezydenta Warszawy będą nadzorować jego przebieg" - zapewniła.

Marsz narodowców

kz/b

Czytaj także: