Są problemy z budżetem partycypacyjnym na Ursynowie. Mieszkańcy są oburzeni, że dzielnica "odstrzeliła" prawie połowę zgłoszonych projektów. Na skargę poszli do ratusza. Efekt? Kilkanaście odrzuconych wniosków udało się przywrócić.
Mieszkańcy Ursynowa w tym roku zgłosili 194 projekty do budżetu partycypacyjnego. Weryfikacji szczegółowej zostało poddanych 174 (pozostałe odpadły ze względów formalnych). W dzielnicy zawrzało, kiedy w połowie maja, urzędnicy poinformowali o liczbie odrzuconych projektów - aż 91 zgłoszonych przez mieszkańców zostało zweryfikowanych negatywnie - dzielnicowi urzędnicy uznali, że nie będą poddawane pod głosowanie.
"Brak profesjonalnego podejścia"
Zirytowani mieszkańcy o pomoc poprosili Hannę Gronkiewicz-Waltz.
"Budżet partycypacyjny to narzędzie, które angażuje mieszkańców w podejmowanie decyzji w samorządzie, integruje ich wokół ważnych dla nich spraw, poprawia relacje pomiędzy mieszkańcami a władzami samorządowymi. Odnosimy niestety wrażenie, że budżet partycypacyjny – mogłoby się wydawać jeden z największych Pani sukcesów jako prezydent Warszawy – coraz częściej zaczyna być traktowany instrumentalnie. Taki wniosek nasuwa się po naszych doświadczeniach i po zaobserwowaniu braku profesjonalnego podejścia do weryfikacji zgłoszonych projektów" - napisali w liście otwartym do prezydent Warszawy.
Ich zdaniem zespół ds. budżetu nie potrafił w klarowny sposób wskazać powodu odrzucenia projektu. Twierdzą, że kilka z projektów odrzuconych, ponieważ urzędnicy uznali, że nie mogą być zrealizowane, tymczasem z powodzeniem podobne pomysły zrealizowano w innych dzielnicach. Aktywiści narzekali też na komunikację z urzędnikami.
"Zwracamy się do Pani Prezydent o niezwłoczne wzmocnienie nadzoru Centrum Komunikacji Społecznej nad przebiegiem procesu budżetu partycypacyjnego na Ursynowie, a w szczególności nad procedurą rozpatrywania wniosków o ponowną weryfikację projektów od ich negatywnej oceny" - tłumaczyli w liście.
Ponowna weryfikacja przez miasto
27 maja zastępca prezydent Warszawy, Jarosław Jóźwiak, przedstawiciele Centrum Komunikacji Społecznej i burmistrz Ursynowa Robert Kempa spotkali się, aby porozmawiać o najbardziej kontrowersyjnych projektach.
"Przedstawiciele dzielnicy zobowiązali się do ponownej weryfikacji dziewięciu projektów oraz uzupełnienie uzasadnień negatywnej weryfikacji, które były niepewne lub niezrozumiałe. Wymienione zastrzeżenia zostały omówione podczas spotkania na konkretnych projektach" - odpowiedział w imieniu miasta Krzysztof Mikołajewski z Centrum Komunikacji Społecznej.
W rezultacie udało się uratować 14 wcześniej odrzuconych projektów.
97 projektów do wyboru
Czy oznacza, ze urzędnicy przyznali się do błędu? Rzeczniczka urzędu dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny twierdzi, że sprawa jest bardziej skomplikowana.
- W wielu przypadkach projektodawcy nie zgadzali się wcześniej na zmiany. Kiedy projekt został odrzucony - zmieniali zdanie. Sporo osób nie wyrobiło się z terminem składania odpowiednich dokumentów, ale w odwołaniu już uzupełniali projekty o stosowne dokumenty. Dwa projekty początkowo zweryfikowaliśmy negatywnie, ponieważ dostaliśmy taki sygnał z jednego z miejskich biur, później autor nieco zweryfikował idee i udało się dojść do kompromisu - tłumaczy rzeczniczka urzędu.
Ostatecznie mieszkańcy będą mogli wybierać spośród 97 projektów: 12 na Zielonym Ursynowie, 22 na Ursynowie Wysokim Północnym, 17 na Ursynowie Wysokim Południowym oraz 46 w obszarze ogólnodzielnicowym. Głosowanie rozpocznie się 14 czerwca i potrwa 10 dni.
Zobacz również jak wyglądało spotkanie w sprawie zwężenia ul. Stryjeńskich:
kz/b