Zastosowanie LNG w autobusach to nowość. – To pierwsze takie w Europie – zachwala Antoni Śliżak z Solbusa firmy, która wyprodukowała pojazdy. Dzięki zastosowaniu technologii gazu skroplonego w temperaturze od -139 do -161 st. Celsjusza, zyskuje nie tylko środowisko, ale i kieszeń przewoźnika. Nie dość, że paliwo jest tańsze, to jeszcze pojazd mniej go zużywa. – Wyższa cena zakupu autobusu zwraca się po trzech latach. W ciągu całej eksploatacji koszty są mniejsze o 10% - mówi Śliżak.
LNG się podoba
Decydując się na pojazdy zasilane LNG trzeba się liczyć z małą ilością miejsc, w których można zatankować. Z obliczeń dostawcy gazu, wynika, że, inwestycja jest uzasadniona ekonomicznie, już od 15 autobusów.
Jan Kuźmiński z MZA zapewnia, że Zakłady przez najbliższe dwa tygodnie będą się bacznie przyglądały zasilanym LNG autobusom. Jak na razie pomysł się podoba. – Przeanalizujemy wszystkie koszta, zarówno zakupu pojazdu jak i zmian w infrastrukturze. Jeżeli będzie się nam to opłacało, to będziemy chcieli w to wejść – mówi Kuźmiński. Jak dodaje, jeżeli zapadną odpowiednie decyzje, to autobusy wyjadą na ulice po dwóch latach.
Gazowe autobusy jeżdżą już w Toruniu, Gdyni, Olsztynie i Warszawie. W kolejce czekają Katowice i Kraków.
wp//ec