Kilkuset tatuażystów z całego świata zgromadziło się w weekend w Warszawie. Trwa piąta edycja Warsaw Tattoo Convention.
Twórcy i miłośnicy tatuażu spotkali się w centrum konferencyjnym Legii Warszawa.
- Hasło sztuka tatuażu to pojęcie dosyć subiektywne, bo w zależności od upodobań, preferencji klienta, stylistyki artysty możemy mieć różne postrzeganie tego, co jest w tatuażu sztuką - powiedział Sebastian "Junior" Jaryszek, współorganizator imprezy. - Dla mnie to połączenie kilku czynników: poprawności rysunkowej, perfekcyjnej techniki i przemyślanej kompozycji. Te trzy składniki tworzą tatuaż, który ja traktuję jako artystyczny - dodał.
Ale nie brakowało też tatuażystów, którzy nazywają swoją pracę skromniej - mianem rzemiosła.
Z sensem czy spontanicznie?
Tatuowani mówili, że inspiracją dla klientów mogą być zmiany w życiu, poznanie nowej osoby, ważne wydarzenie. - To nadaje im głębszy sens - stwierdziła jedna z klientek studia tatuażu. Inna stwierdziła, że woli dać autorowi wolną rękę: - Można wyciągnąć to, co jest najlepsze w danej stylistyce. Nie cisnę, że musi być coś konkretnego. Wolę, żeby coś dobrze wyglądało i żeby artysta miał radość tworzenia.
Ale na targach są też osoby, które przyszli tylko oglądać. - Fajnie jest poobserwować trendy, tych, którzy się tym zajmują, jak to wszystko idzie do przodu, bo z roku na rok poziom jest wyższy - skomentował dziennikarz Piotr Kędzierski.
kz/b