Artur Zawisza usłyszał zarzuty za jazdę bez prawa jazdy

Artur Zawisza potrącił rowerzystkę na Mokotowie
Artur Zawisza usłyszał zarzuty
Źródło: TVN24
Prokuratura postawiła zarzuty byłemu posłowi Arturowi Zawiszy za jazdę bez uprawnień. Grozi mu za to do dwóch lat więzienia. Na tym nie koniec sprawy. Ewentualne przedstawienie kolejnych zarzutów będzie zależeć od opinii biegłego, który - na podstawie dokumentacji medycznej - oceni stan zdrowia potrąconej przez Zawiszę rowerzystki.

Polityk pod koniec października potrącił rowerzystkę przy skrzyżowaniu Beethovena i Sobieskiego. Jak podała policja, nie miał prawa jazdy. W nocy tego samego dnia, Zawisza ponownie został zatrzymany za kierownicą, tym razem przy Chełmskiej.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński, w czwartek Artur Zawisza usłyszał dwa zarzuty - dotyczące kierowania pojazdem mechanicznym po drodze publicznej, pomimo cofnięcia uprawnień. - W tym przypadku chodzi zarówno o prowadzenie pojazdu na skrzyżowaniu ulic Beethovena i Sobieskiego w Warszawie, jak również prowadzenie pojazdu przez tego samego kierującego, tego samego dnia w godzinach nocnych, na ulicy Chełmskiej w Warszawie - wskazał Łapczyński.

Prokuratur dodał, że podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Wyraził też zgodę na podawanie pełnych danych osobowych i wizerunku. - Zarzucane czyny zagrożone są karami grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch - doprecyzował Łapczyński.

Czekają na dokumentację medyczną

We wtorek pisaliśmy, że stan rowerzystki potrąconej przez Artura Zawiszę jest cięższy, niż na początku zakładano. Jak informowała reporterka TVN24, w trakcie czterogodzinnej operacji kolana poszkodowanej okazało się, że złamania są zdecydowanie bardziej skomplikowane, niż sądzono na podstawie zdjęć rentgenowskich. Podobnie z barkiem, który na razie nie może być umieszczony w gipsie. 

Za spowodowanie wypadku Zawisza nie usłyszał jeszcze zarzutów, ale ten wątek sprawy jest cały czas w toku. - Prokurator oczekuje na przesłanie z placówek medycznych pełnej dokumentacji medycznej dotyczącej stanu zdrowia pokrzywdzonej - przekazał Łapczyński. - Po jej uzyskaniu, prokurator powoła biegłego z zakresu medycyny sądowej, który określi charakter obrażeń odniesionych przez kierującą rowerem - dodał.

"Do przyjęcia ostatecznej kwalifikacji prawnej wyżej wymienionego zdarzenia niezbędne będzie uzyskanie opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej w celu ustalenia czy obrażenia odniesione przez pokrzywdzoną stanowiły naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni, co zgodnie z art. 177 § 1 kk, jest warunkiem niezbędnym do zakwalifikowania zdarzenia komunikacyjnego jako wypadku drogowego. Opinia biegłego zostanie uzyskana po przekazaniu przez Szpital dokumentacji medycznej dotyczącej odniesionych przez pokrzywdzoną obrażeń" - czytamy w komunikacie prokuratury.

Czytaj także: