W środę, na skwerze Hoovera przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie odbyło się uroczyste otwarcie wystawy Instytutu Pamięci Narodowej "Prosimy Cię, Boże, o walkę krwawą…" zorganizowanej w 80. rocznicę powstania w getcie warszawskim.
Ekspozycję otworzył prezes IPN dr Karol Nawrocki i jeden z autorów wystawy, dyrektor Oddziału IPN w Warszawie, dr Tomasz Łabuszewski.
Monstrum zła
- We wrześniu 1939 r. w Wojsku Polskim walczyło 70. tysięcy żołnierzy pochodzenia żydowskiego. Siedem tysięcy z nich oddało swoje życie za Rzeczpospolitą. 20 tysięcy żołnierzy żydowskiego pochodzenia znalazło się w sowieckich obozach. Wielu z nich zamordowano w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Ci, którzy opuścili "nieludzką ziemię" szli szlakami nadziei, w armii gen. Andersa. Dzielni bojowcy żydowscy walczyli w getcie. Przywódcy powstania - Paweł Frenkiel i Mordechaj Anielewicz zdecydowali się walczyć w Warszawie i w Warszawie umierać - powiedział dr Nawrocki. - Nie było ich zgody na niemieckie okrucieństwo i okupację. Chcieli tylko "walki krwawej" i "śmierci nagłej". O to prosili i taką walkę i śmierć otrzymali. Powstanie w warszawskim getcie jest częścią wspólnej historii narodu polskiego i żydowskiego. Z drugiej strony nie stali ludzie czy wojownicy. Stanęło monstrum zła, podszyte strachem przed tymi, którzy mieli nadzieję na godną walkę i godną śmierć. Powstańcy z getta walczyli nie dla wielkiego zwycięstwa, ale o ludzką godność - wskazał.
- Tytuł wystawy "Prosimy cię Boże o walkę krwawą" zaczerpnięto z wiersza Władysława Szlengela "Kontratak", w nim zawiera się pomysł na przygotowanie całej ekspozycji. Jej celem jest pokazanie heroicznego wyboru dokonanego przez młodych Żydów z warszawskiego getta, którzy na przekór okolicznościom militarnym i politycznym postanowili godnie umrzeć. Dla mnie, jako mieszkańca Warszawy, ten akt jest jednym z przykładów heroizmu jej mieszkańców. W gronie dowódców i żołnierzy ŻOB i ŻZW byli niemal wyłącznie przedwojenni obywatele tego miasta. W historii Warszawy mamy do czynienia z charakterystyczną cechą jej mieszkańców, którzy nigdy nie byli w stanie pogodzić się z represjami okupantów i mieli skłonność do podejmowania odważnych decyzji. W jakiejś części za tymi wyborami dowódców i bojowników ŻZW i ŻOB stała owa dziedziczna historia oporu i bojowego ducha Warszawy - powiedział historyk dr Tomasz Łabuszewski.
Siedem segmentów
- Wystawę podzieliliśmy na siedem segmentów. Pierwszy mówi o genezie Holokaustu. Powstanie w getcie było bowiem ostatnim elementem ciągu wydarzeń, którego reżyserami byli Niemcy. Pokazujemy w jaki sposób Niemcy systematycznie przygotowywali się do wyniszczenia narodu żydowskiego poprzez dzielenie miasta na części i jak konsekwentnie doprowadzali społeczność żydowską do całkowitego wyniszczenia fizycznego poprzez głód i brak dostępu do opieki medycznej. Przypominamy o akcji wymordowania mieszkańców getta w lipcu 1942 r. Dokumentujemy wysiłek ŻZW i ŻOB – organizacji, które postanowiły stawić opór, nie mając szans powodzenia – oraz "współczesnych Samarytan", czyli żołnierzy Armii Krajowej, którzy zdecydowali się udzielić pomocy walczącemu gettu - wyjaśnił historyk.
- Podstawowym źródłem ikonograficznym jest dla nas raport Stroopa, który jest najlepszym i w zasadzie jedynym dokumentem pokazującym systematyczną akcję wyniszczenia getta. Ostatnie plansze dotyczą powojennych prób rozliczenia zbrodni, procesu Stroopa oraz pamięci współczesnych mieszkańców Warszawy o bojowcach ŻOB i ŻZW, którzy osiemdziesiąt lat temu zdecydowali się na walkę. Całość narracji wystawy wzmacniają fragmenty poezji autorów żyjących w getcie oraz po drugiej stronie muru, którzy poprzez swoją twórczość składali bojownikom swój hołd - dodał.
Autorka/Autor: pop
Źródło: PAP