7 lat więzienia za filmowy skok. "Głupi byłem, że tam wszedłem"

[object Object]
Nagranie ze sklepowego monitoringu (wideo bez dźwięku)ksp
wideo 2/2

Wszedł do galerii handlowej i ukrył się w technicznych pomieszczeniach. Potem przez wentylację dostał się nad jubilera i zsunął po kupionej wcześniej linie. Ukradł biżuterię i zegarki za ponad 700 tysięcy złotych. Sąd skazał go na siedem lat więzienia.

Sędzia Anna Tyszkiewicz z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia uznała w czwartek Jewhenija K. za winnego zarzucanych mu czynów i skazała go na siedem lat więzienia, zaliczając w to czas "rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie" od czerwca ubiegłego roku. Mężczyzna musi też częściowo naprawić wyrządzoną firmie jubilerskiej szkodę i zapłacić 378 336 zł oraz pokryć koszty sądowe - ponad 9 tysięcy złotych.

"Pozostawił szereg śladów"

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ zarzucała 36-latkowi, że w nocy z 26 na 27 listopada 2017 roku dostał się przez szyb wentylacyjny do sklepu jubilerskiego w centrum handlowym Arkadia i ukradł wartą około 720 tys. zł biżuterię. Miał działać wspólnie z "innym, nieustalonym sprawcą o imieniu Oleg".

- W opinii sądu materiał dowodowy, jaki został zgromadzony w tej sprawie, nie budzi żadnych wątpliwości co do sprawstwa i winy oskarżonego - powiedziała sędzia Tyszkiewicz. Przypomniała, że oskarżony przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, a na miejscu przestępstwa "pozostawił szereg śladów".

Dodała, że wyjaśnienia oskarżonego dotyczące udziału Olega "w opinii sądu są nieweryfikowalne". - Nawet trudno stwierdzić, czy taka osoba faktycznie istnieje. Być może taką taktykę procesową przyjął oskarżony - powiedziała sędzia.

Prokuratura wyłączyła materiały dotyczące tego wątku do odrębnego postępowania.

"Spektakularne włamanie"

- Przestępstwo kradzieży z włamaniem zagrożone jest karą od jednego roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności. W tej konkretnej sprawie nie można przyjąć, że była to typowa kradzież z włamaniem. (…) Oskarżony w sposób spektakularny dokonał włamania do salonu jubilerskiego w centrum handlowym Arkadia. Rzadko zdarza się taki stan faktyczny, że sprawca podwieszanymi stropami przemieścił się do pomieszczenia, z którego zamierza ukraść interesujące go przedmioty - mówiła sędzia Tyszkiewicz.

Sąd uznał, że Jewhienij K. przygotował się do przestępstwa, dokonując rozpoznania terenu. - To nie było przyjście na miejsce, przecięcie kłódki - stwierdziła przewodnicząca i dodała, że stanowi to "okoliczność obciążającą", dlatego sąd nie zgodził się na proponowaną przez oskarżonego karę czterech lat pozbawienia wolności.

Inną okolicznością szczególnie obciążającą oskarżonego była - zdaniem sądu - wysokość wyrządzonej szkody, która nie została naprawiona. - Nie dostarczył organom ścigania żadnych wiarygodnych informacji, co się stało ze skradzionymi przedmiotami - powiedziała sędzia Tyszkiewicz.

Jedyną okolicznością łagodzącą była dotychczasowa niekaralność oskarżonego w Polsce.

Sąd uzasadniał surowy wymiar kary stopniem społecznej szkodliwości popełnionego przez Ukraińca czynu. - Ma stanowić dla oskarżonego przestrogę przed nieopłacalnością tego rodzaju zachowania. (…) oskarżony ma czas na refleksję. Kara ma wychować sprawcę, sprawić, by nie powrócił na drogę przestępstwa - zaznaczyła sędzia.

"Nie wiedziałem, że towar wart był ponad 700 tysięcy"

Jedyna rozprawa odbyła się 22 marca. Oskarżony, z zawodu stolarz, przyznał się wtedy do winy. Powiedział, że pomysłodawcą włamania był Oleg, któremu oddał skradzioną biżuterię. Olega miał poznać w hostelu przy Elbląskiej na warszawskim Żoliborzu. Nie znał jego nazwiska.

"Oleg wyszukał ten salon, włamanie to był jego pomysł (…) Sprzedał rzeczy w lombardzie, który był blisko hostelu. Nie wiem, za ile to sprzedał (…) Nie wiedziałem, że towar wart był ponad 700 tysięcy. (…) Oleg mi pokazał jak się włamać, nie wiem, skąd wiedział, że tak można - mówił oskarżony. Dodał, że Oleg miał z nim kilka razy odwiedzać centrum handlowe, by rozpoznać teren. Później ich drogi się rozeszły. Jewhienij K. wrócił na Ukrainę.

Oskarżony raz wyjaśniał, że za włamanie do Arkadii otrzymał 40 tys. zł, innym razem - jak wynikało z odczytanych przez sąd protokołów przesłuchań - że było to 30 tys. zł, które miał wydać "na swoje potrzeby".

- Ja ze wszystkich przedmiotów zostawiłem sobie jeden zegarek oraz pierścień - powiedział oskarżony. Podczas jednego z przesłuchań stwierdził zaś: "Głupi byłem, że tam wszedłem i to zrobiłem".

Czołgał się szybem wentylacji

Po skierowaniu aktu oskarżenia prokuratura informowała, że 36-latek ukrył się w pomieszczeniu technicznym w jednej z toalet, gdy galeria była jeszcze otwarta. Tam miał wcześniej przygotowane narzędzia potrzebne do włamania. Po zamknięciu centrum handlowego dostał się do szybu wentylacyjnego w podwieszanym suficie, tamtędy przeczołgał się nad zaplecze salonu jubilerskiego.

Do pomieszczenia zjechał po linie, wyjął z biurka klucz do sejfu, w którym ukryte były wyroby jubilerskie. Zabrał ponad 50 zegarków, kolczyki, pierścionki, bransolety, obrączki, breloki i ponad 7 tys. zł w gotówce. Przez szyb wentylacyjny wrócił do toalety, gdzie do rana czekał na otwarcie centrum handlowego. Wtedy opuścił budynek.

Na zapleczu salonu nie było kamer monitoringu. Główny ślad, jaki został po włamywaczu, to lina ze śladami naskórka i włosów. - W oparciu o badania DNA ustalono, że profil sprawcy kradzieży wprowadzony do systemu przez polską policję odpowiada profilowi DNA sprawcy kradzieży na terenie Niemiec, przypisanemu do Jewhenija K. Mężczyzna był w Niemczech poszukiwany w ramach procedury Europejskiego Nakazu Aresztowania - informował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.

Podejrzenia potwierdziły także kolejne badania DNA z butelek i odzieży, które Jewhenij K. zostawił w centrum handlowym. Zdradziły go także ślady butów i odciski palców. Prokuratura powołała biegłego antropologa, który stwierdził, że mężczyzna, którego kamera monitoringu nagrała, gdy dzień przed datą włamania kupował linę w Arkadii i gdy tuż przed włamaniem kręcił się po salonie jubilerskim, to właśnie podejrzany Ukrainiec.

Na podstawie danych straży granicznej ustalono, że Jewhenij K. przyjechał do Polski 22 listopada, czyli kilka dni przed kradzieżą, a strefę Schengen opuścił 1 grudnia. Kiedy ponownie przyjechał do Polski w czerwcu ubiegłego roku, został zatrzymany przez straż graniczną na podstawie niemieckiego listu gończego. Wtedy śródmiejska prokuratura wezwała go na przesłuchanie i przedstawiła mu zarzuty.

PAP/kk/r

Pozostałe wiadomości

Podczas gaszenia pożaru domu w miejscowości Wolkowe strażacy znaleźli spalone ciało 77-letniego mężczyzny. Z ustaleń prokuratury wynika, że to 41-letni syn zmarłego podłożył ogień. Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa oraz znęcania się nad ojcem.

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kręcono w nim "Pana Tadeusza", nowi właściciele zapowiadali powstanie luksusowego hotelu. Deweloperowi przerwała prace sprawa w sądzie. Został oskarżony o uszkodzenie zabytkowego spichlerza, dziś zapadł wyrok. Sąd uniewinnił dewelopera. Prokuratura nie wyklucza apelacji.

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wyniesione przejście dla pieszych przy szkole podstawowej na Czarnomorskiej zostało rozebrane na rzecz wyspowych progów zwalniających. Mieszkańcy alarmują, że kierowcy omijają je środkiem jezdni, zamiast zwolnić przed "zebrą". Urzędnicy zapewniają, że to tymczasowa organizacja ruchu, a bezpieczne przejście zostanie przywrócone.

Rozebrali wyniesione przejście przed szkołą. "Kierowcy przyspieszają zamiast zwolnić"

Rozebrali wyniesione przejście przed szkołą. "Kierowcy przyspieszają zamiast zwolnić"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Fabryka narkotyków w niepozornym gospodarstwie sadowniczym w Grójcu. W budynku gospodarczym policjanci znaleźli prawie 150 kilogramów narkotyków. Ich czarnorynkowa wartość to kilka milionów złotych. Pięciu mężczyzn zostało zatrzymanych.

Fabryka narkotyków w gospodarstwie sadowniczym. Prawie 150 kilogramów mefedronu, amfetaminy i marihuany

Fabryka narkotyków w gospodarstwie sadowniczym. Prawie 150 kilogramów mefedronu, amfetaminy i marihuany

Źródło:
PAP

Na jednej ze stacji benzynowych w Radomiu doszło do wycieku gazu. Ewakuowanych zostało kilkadziesiąt osób. Zbiornik został uszczelniony. Są utrudnienia w ruchu.

Wyciek gazu na stacji benzynowej. Kilkadziesiąt osób ewakuowanych

Wyciek gazu na stacji benzynowej. Kilkadziesiąt osób ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Najpierw w powiatach okalających stolicę, potem w samej Warszawie specjaliści przeprowadzą kompleksowe badania ruchu. Będą zbierać informacje o sposobach podróżowania mieszkańców metropolii, a także dane o ruchu pojazdów.

Jak podróżują mieszkańcy Warszawy i okolic? Pierwsze takie badanie od prawie dekady

Jak podróżują mieszkańcy Warszawy i okolic? Pierwsze takie badanie od prawie dekady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali 24-letniego mieszkańca Otwocka, który - według śledczych - zaatakował ojca metalową rurką i uciekł. Mężczyzna na trafił do aresztu na trzy miesiące, grozi mu pięć lat więzienia.

24-latek zaatakował ojca metalową rurką

24-latek zaatakował ojca metalową rurką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Patrolujący okolicę Zakroczymia (Mazowieckie) policjanci zauważyli dobrze im znanego 38-latka. Mężczyzna miał do odbycia karę siedmiu miesięcy więzienia. Ale odsiadka była mu nie w smak, dlatego na widok radiowozu, wskoczył do stawu. Chytry plan miał jeden słaby punkt - po krótkim czasie trzeba się było wynurzyć.

Na widok policjantów ukrył się w stawie

Na widok policjantów ukrył się w stawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od kilku tygodni rejon ulic Jasnej, Sienkiewicza, Złotej i Zgoda paraliżują prace budowlane. Z niedogodnościami mierzą się mieszkańcy i kierowcy. Zarząd Dróg Miejskich, wspólnie z Biurem Zarządzania Ruchem Drogowym, strażą miejską oraz policją wprowadzają zmiany w organizacji ruchu.

Budowa korkuje Śródmieście, będą zmiany w organizacji ruchu

Budowa korkuje Śródmieście, będą zmiany w organizacji ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec trzech zatrzymanych w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Ostatni z podejrzanych - Łukasz Żak - jest poszukiwany. Prokuratura poinformowała o wystawieniu za nim listu gończego. W sprawę zamieszane są jeszcze inne osoby, które miały utrudniać postępowanie.

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uspokaja: Warszawa nie jest zagrożona powodzią. Fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do stolicy w piątek.

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

We wtorek z Warszawy wyruszył pierwszy konwój z pomocą dla powodzian. Artykuły pierwszej potrzeby zgromadzone na zbiórkach dojadą do Lądka-Zdroju, Nysy i Kłodzka. W środę w podróż wyruszy kolejny, m.in. do Głuchołazów. - Przecież trzeba pomagać. To normalny ludzki odruch - powiedziała jedna z kobiet, wspierająca zbiórkę. Zbierane są także artykuły dla zwierząt.

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

Źródło:
PAP

Dwóch nastolatków w środku nocy przyjechało do Ostrołęki z oddalonego o 60 kilometrów Przasnysza, aby driftować przy jednej z galerii handlowych. Jazda z poślizgiem i piskiem opon została przerwana przez miejscową drogówkę. "Drifterów" odebrali rodzice.

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z mieszkań przy placu Hallera doszło do pożaru. Do akcji wkroczyli strażacy, którzy prowadzili działania z podnośnika oraz z klatki schodowej.

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dom Studenta nr 7 "Sulimy" położony jest na Służewie. Może w nim zamieszkać 380 studentów. Mają do dyspozycji 130 jedno- i dwuosobowych pokojów. Wkrótce rozpocznie się kwaterowanie pierwszych mieszkańców.

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Źródło:
PAP

Nie miał uprawnień i był pijany. Mimo to wsiadł na motocykl. Na Białołęce wjechał w taksówkę i próbował uciec z miejsca zdarzenia. Został ujęty przez strażnika miejskiego, który podbiegł, sądząc, że będzie walczył o życie motocyklisty.

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilku pijanych chłopaków przepychało się dla żartu na bulwarach wiślanych. Dla jednego z nich skończyło się to upadkiem, uderzeniem o krawężnik i 7-centrymetrową raną głowy. Uratowali go strażnicy miejscy.

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci oraz strażacy z Warszawy i okolic biorą udział w akcji ratowniczej w miejscowościach, które ucierpiały wskutek powodzi. Serca i portfele otworzyli też warszawiacy.

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pasjonaci historii wydostali z dna Wisły dwa wagoniki z czasów II wojny światowej oraz fragment płyty kamiennej z pałacu Villa Regia, którą w czasie potopu próbowali wywieźć Szwedzi.

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

Źródło:
PAP

Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku pod Mińskiem Mazowieckim. Do sprawy zatrzymano cztery osoby, matka dziecka przebywa w szpitalu.

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas kontroli drogowej warszawscy policjanci zatrzymali 56-latka. Mężczyzna, jadąc ulicą Puławską, przekroczył prędkość. W systemach policyjnych widniał jako osoba poszukiwana przez prokuraturę w Gratzu do odbycia ponad 12 lat więzienia za oszustwa "na wnuczka". Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zatrzymany to "król mafii wnuczkowej" Arkadiusz Ł., pseudonim "Hoss".

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pociąg PKP Intercity, jadący z Warszawy Wschodniej w kierunku Łodzi, został obrzucony kamieniami. Jak zapewnił rzecznik przewoźnika, uszkodzenia były niewielkie i nie zagrażały dalszej jeździe. Skład zostanie naprawiony.

Pociąg obrzucony kamieniami

Pociąg obrzucony kamieniami

Źródło:
tvnwarszawa.pl