Afera reprywatyzacyjna związana ze zwrotem działki na placu Defilad wywołała burzę w warszawskim ratuszu. Aby ją uspokoić i wyjaśnić całą sprawę Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała pięć konkretnych decyzji.
Zwolnienie dyscyplinarne trzech urzędników BGN, likwidację całego Biura Gospodarki Nieruchomościami, powołanie specjalnej komisji w radzie miasta w celu wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej, przeprowadzenie niezależnego audytu i – dla wielu najważniejsze – wstrzymanie wydawania decyzji zwrotowych.
Zwolnienia i audyt
Z tych pięciu punktów jak na razie udało się zrealizować jedynie pierwszy. Swoje stanowiska w ratuszu stracili: dyrektor BGN Marcin Bajko, jego zastępca Jerzy Mrygoń i jeden z pracowników biura Krzysztof Śledziewski.
Jeśli chodzi o zapowiedź audytu, ratusz wciąż jest na etapie poszukiwania firmy, która go przeprowadzi. Ogłoszenie zostało zamieszczone na stronie ratusza 9 września, a dziś o 11.00 minął termin składania ofert. - Wpłynęło siedem propozycji - powiedział nam rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.
- Teraz przeanalizujemy je pod kątem formalnym. Potem rozpoczniemy procedurę tzw. dialogu technicznego. Polega ona na tym, że rozmawiamy, dowiadujemy się o metodologię, o termin realizacji i koszty. Kiedy już będziemy mieli wszystkie te informacje, pozbieramy to w jeden dokument – specyfikację przetargową i ogłosimy właściwy przetarg – tłumaczy.
Audytor będzie miał za zadanie prześwietlić decyzje dotyczące reprywatyzacji wydawane na terenie dawnej gminy Centrum.
Co zatem z resztą obietnic?
BGN nie zniknie z dnia na dzień
Biuro Gospodarki Nieruchomościami nadal działa. Jak przekonywał nas tydzień temu Milczarczyk, nie da się go rozwiązać z dnia na dzień. - Należy podejść do sprawy systemowo, odpowiednio podzielić obowiązki i zdecydować, gdzie trafią poszczególne komórki biura – wyjaśniał. Na pytanie, kiedy w takim razie BGN ostatecznie przestanie działać, odpowiedział: niebawem. Po tygodniu od tej rozmowy "niebawem" pozostaje aktualne.
Nie udało się też powołać specjalnej komisji w radzie miasta. Po kilkugodzinnej burzliwej dyskusji na sesji nadzwyczajnej pomysłu tego nie wprowadzono nawet do porządku obrad. Nie poparli go radni Prawa i Sprawiedliwości, a część członków Platformy Obywatelskiej nie dotarła na głosowanie. Zabrakło trzech głosów i pomysł przepadł.
I choć w tym przypadku niepowodzenie formalnie nie obciążą Hanny Gronkiewicz-Waltz, bo radni nie są jej podwładnymi, to dotychczas Platforma w Radzie Warszawy była karna i zdyscyplinowana w popieraniu jej pomysłów. Tym razem tak się nie stało i prezydent musi borykać się z zarzutami, że "nawet jej własna partia nie potrafi się zmobilizować w jej obronie", co chętnie podnosi opozycja.
Burzliwa sesja rady miasta
"Reprywatyzacja nie jest wstrzymana"
Nie zrealizowano też ostatniej deklaracji. - Do czasu uchwalenia kompleksowej ustawy reprywatyzacyjnej wszystkie zwroty nieruchomości zostają wstrzymane – oświadczyła na konferencji w sierpniu prezydent. Dla wielu była to najważniejsza zapowiedź w jej wystąpienia. Mowa głównie o lokatorach kamienic objętych roszczeniami, którzy obawiają się, że mogą stracić dach nad głową.
Okazało się jednak, że jej nowy zastępca tak zdecydowany nie jest. Tydzień w wywiadzie radiowym temu Witold Pahl oświadczył, że obietnice pani prezydent były po prostu pochopne. – Reprywatyzacja nie jest wstrzymana – oświadczył w TOK FM. - Decyzje były wstrzymywane do wejścia w życie "małej" ustawy reprywatyzacyjnej, co miało miejsce w ostatnią sobotę – mówi nam Milczarczyk.
A co dalej? - Te decyzje zwrotowe, co do których nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, bo np. wynikają bezpośrednio z dziedziczenia spadku, a nie kupna roszczeń, będą wydawane. Natomiast te budzące wątpliwości są dogłębniej sprawdzane. Całkowity zwrot jest niemożliwy, bo nie ma do tego podstawy prawnej – tłumaczy nam dziś rzecznik ratusza.
I nie zanosi się, aby w najbliższym czasie była. Posłowie Platformy Obywatelskiej wprawdzie wnieśli do marszałka Sejmu stosowny projekt kompleksowej ustawy. Jednak rządzący państwem PiS do dziś oficjalnie się do niego nie odniósł.
Nowi wiceprezydenci
Warto też dodać, że zamiast złożonych pod koniec sierpnia deklaracji Hanna Gronkiewicz-Waltz wprowadziła inne zmiany, o których na początku nie było mowy.
W ramach "porządków" po aferze reprywatyzacyjnej zdymisjonowała dwóch swoich zastępców – Jarosława Jóźwiaka, który w miejskim ratuszu odpowiadał właśnie za reprywatyzację (choć nie za kontrowersyjny zwrot Chmielnej 70), a także Jacka Wojciechowicza. Ten drugi, zgodnie z oficjalnym stanowiskiem stracił posadę za słaby wynik w realizowaniu inwestycji.
Ich miejsca zajęli wspomniany już Witold Pahl i Renata Kaznowska.
Reprywatyzacja
Reprywatyzacja
kw/b