"Nie ma innego wyjścia", "To normalne", "Nie ma żadnego zagrożenia" - przez kilka godzin urzędnicy próbowali nas przekonać, że w spuszczaniu ścieków do rzeki w samym centrum miasta nie ma nic dziwnego. Nagły zwrot akcji nastąpił dopiero po południu: - Wiceprezydent Wojciechowicz osobiście interweniuje w tej sprawie - zadzwoniła do nas z informacją Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza.