Najpierw został spłoszony przez właściciela, potem przez policję. 56-letni mężczyzna chciał włamać się do kiosku, ale ostatecznie wpadł w ręce funkcjonariuszy i usłyszał zarzuty.Cała sytuacja rozegrała się jednej nocy na Pradze Południe. Policjanci zostali zaalarmowani przez właściciela kiosku, który najpierw usłyszał, a potem z okien swojego mieszkania zobaczył mężczyznę próbującego włamać się do jego kiosku. Sprawca został spłoszony.Nie pierwszy raz?Nie na długo. Wkrótce wrócił do kiosku i kontynuował akcję. Znów zaczął uciekać, gdy zauważył zbliżający się radiowóz. Zostawił w drzwiach kombinerki. Policjanci po pościgu zatrzymali mężczyznę na Gocławiu. Jacek S. trafił do policyjnej celi. A zgłaszający sprawę złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.Policjanci z wydziału mienia przyjrzeli się historii 56-latka. Okazało się, że ma na koncie więcej podobnych czynów. "W ostatnim czasie najprawdopodobniej dwukrotnie włamał się do salonu fryzjerskiego skąd ukradł pieniądze, jest też podejrzany o kradzież z włamaniem do sklepu spożywczego, wówczas jego łupem też padła gotówka" - podaje policja.Zebrany materiał dowodowy pozwolił przedstawić 56-letniemu mężczyźnie 4 zarzuty – trzykrotnego dokonania kradzieży z włamaniem i jeden usiłowania włamania.Grozi mu do 10 lat więzienia.ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ O ROZBICIU GRUPY PRZESTĘPCZEJ: