Policjanci z Mokotowa zatrzymali dwóch 38-latków oraz 44-letnią kobietę podejrzanych o posiadanie znacznych ilości narkotyków i handlowanie nimi. Zabezpieczyli łącznie ponad pół kilograma kokainy.
Jak podaje policja, 38-letni Krzysztof K. z Mokotowa trudnił się handlem narkotykami od jakiegoś czasu. Mężczyzna był obserwowany. Do swoich klientów jeździł charakterystyczną błękitną skodą z czarnymi felgami. "Towar" miał przechowywać u swojego kolegi - Radosława Ch., który mieszkał kilka ulic dalej.
Jak opisuje policja, w dniu zatrzymania K. przyjechał przed blok kolegi. Po chwili z budynku wyszedł Radosław Ch. i przekazał mu przesyłkę. Obaj natychmiast oddalili się z miejsca transakcji. Ch. skierował się w stronę mieszkania. Na klatce schodowej zaskoczyli go policjanci.
- 38-latek niechętnie, ale zaprosił policjantów do środka. Zarzekał się przy tym, że nie posiada żadnych narkotyków. Mimo tego policjanci dokonali przeszukania, w trakcie którego w szafie znaleźli cztery worki foliowe ze zbrylonym białym proszkiem. Badanie narkotesterem potwierdziło, że to kokaina. Gospodarz mieszkania przyznał, że jedną taką torebkę przekazał swojemu koledze, jeżdżącemu błękitną skodą. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - relacjonuje Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej policji.
Zatrzymanie w garażu
Funkcjonariusze ustalili, że Krzysztof K. pojechał do jednej z galerii handlowych. Został zatrzymany w garażu podziemnym. W jego samochodzie policjanci znaleźli kilka kolejnych porcji kokainy.
- Na miejscu pojawiła się również kobieta przedstawiająca się jako siostra zatrzymanego mężczyzny, która wykrzyczała policjantom, że wszystkie narkotyki należą do niej, dodając, iż jest osobą medialną z dużymi możliwościami - opisuje Koniuszy.
Ona również została zatrzymana.
Ponad pół kilograma kokainy
Następnie policjanci pojechali do mieszkania K., gdzie zabezpieczono kolejną porcję kokainy oraz pieniądze. Obecna na miejscu 44-letnia Monika B. - partnerka K. nie potrafiła wyjaśnić pochodzenia narkotyków. - Zatrzymywana wcześniej za posiadanie narkotyków kobieta również trafiła do policyjnego aresztu. Łącznie policjanci zabezpieczyli ponad pół kilograma kokainy - dodał Koniuszy.
Po nocy spędzonej w areszcie siostra Krzysztofa K. wyparła się tego, co mówiła dzień wcześniej policjantom na parkingu galerii handlowej. Ze względu na brak dowodów została zwolniona do domu.
Z kolei Krzysztof K. usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości substancji psychoaktywnej oraz udzielania jej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, natomiast Radosław Ch. oraz Monika B. - zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Całej trójce grozi do 10 lat więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja